0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Awantura w „Sprawie dla reportera”. W studiu TVP cudem uniknięto rękoczynów

3 min. czytania
22.12.2023 17:11

Czwartkowy odcinek programu „Sprawa dla reportera” wywołał w mediach sporo emocji. Skłócone o wnuka gościnie Elżbiety Jaworowicz nieomal nie pobiły się na wizji. W ich sprawie interweniowali obecni w studiu eksperci.

Awantura w „Sprawie dla reportera”. W studiu TVP cudem uniknięto rękoczynów
fot. "Sprawa dla reportera" TVP

Sprawa dla reportera” od lat budzi w mediach ogromne emocje. Powstały w 1983 roku autorski program Elżbiety Jaworowicz był pierwszym formatem interwencyjnych w naszym kraju i od 40 lat służy pomocą pokrzywdzonym przez los.

Redakcja poleca

„Sprawa dla reportera” wciąż budzi duże kontrowersje

Choć przez dekady program mógł pochwalić się znakomitą reputacją, jego jakość w ostatnich latach zaczęła drastycznie spadać. Z programu o wysokiej wartości społecznej, „Sprawa dla reportera” przerodziła się w kontrowersyjne widowisko, w którym nie brak awantur czy muzyki disco polo.

To też pokazały wydarzenia z czwartkowego odcinka programu, w którym zwaśnione babcie schorowanego Oliwiera, walczyły ze sobą o prawo do opieki nad wnukiem. Konflikt między kobietami jest jednak bardziej skomplikowany, niż mogłoby się to wydawać.

Zobacz też: Elżbieta Jaworowicz zaapelowała do widzów na antenie TVP. Ma poważny problem
 

Gościnią Elżbiety Jaworowicz była pani Teresa Misiak, która przed rokiem zgłosiła się do programu po stracie córki. Kobieta została zamordowana przez swojego męża, który ugodził ją nożem. W obronie matki stanął wtedy syn Oliwier, który został tak dotkliwie pobity przez ojca, że dziś jest osobą z niepełnosprawnością. Mężczyzna przebywa obecnie w toruńskim hospicjum, do którego oddała go jego ciotka.  Babcia mężczyzny jest zdania, że placówka doskonale opiekuje się jej wnukiem i nie chce, aby bliscy Oliwiera ze strony ojca sprawowali nad nim jakąkolwiek opiekę.

– Tego dziecka ani jednego, ani drugiego wnuka nie oddam im do śmierci. To jest podła rodzina – mówiła Teresa Misiak.

Schorowanym wnukiem chciałaby jednak zająć się jego druga babcia – pani Pelagia Kamińska. Kobieta twierdzi, że zapewniłaby Oliwierowi odpowiednią opiekę, czego pani Teresa nie chciała nawet słuchać. Między kobietami doszło do karczemnej awantury, która o mały włos nie zakończyłaby się bójką.

Redakcja poleca

Bohaterki Sprawy dla reportera” niemal pobiły się na wizji

Mojemu wnukowi bardzo dobrze jest w tym hospicjum. Wszystko jest na wysokim poziomie. Byłam w niedzielę i widziałam. Jest wszystko. Jest rehabilitacja. Jest piękny ośrodek. Za drzwiami jest wanna z hydromasażem. Mój wnuk pachnie i jest ogolony. Dlaczego jest w toruńskim hospicjum? Bo nie było innego ośrodka w pobliżu – przyznała Misiak, po czym zaczęła oskarżać rodzinę ojca wnuka o interesowność. – Oni walczą o pieniądze! Wiem dlaczego, bo jest duży majątek – u mnie i tam – mówiła w obecności kamer.

Słowom kobiety stanowczo sprzeciwiała się Pelagia Kamińska, która zaznaczała, że chodzi jej jedynie o dobro Oliwiera. – Mogę przy wszystkich tutaj podpisać, że nie chcę żadnych pieniędzy. Mogę tutaj podpisać, że mi chodzi tylko o dobro Oliwiera – wnuka, a nie o majątek – przyznała.

Na znak pokoju pani Kamińska wyszła nawet do bojowo nastawionej Teresy Misiak z opłatkiem. – Wszystkiego dobrego ci życzę i miej czułość oraz serce dla Oliwierka, tak jak ja – powiedziała, na co tamta odparła: – Dziękuję. Nie chcę, żebyś mnie całowała.

Eksperci „Sprawy dla reportera” ruszyli z pomocą zwaśnionym kobietom

Do akcji musieli wkroczyć obecni w studiu eksperci, którzy zaczęli tłumaczyć im, że obie niepotrzebnie się wykluczają. Kobiety łączy wspólny cel, a pani Kamińska nie może odpowiadać za zbrodnię, której dopuścił się jej syn.

Niech pani spojrzy jej w oczy. Ta pani jest niewinna tego, co zrobił jej syn. Dzisiaj powinnyście być razem, bo macie wspólnego wnuka. Nie wyrywajcie go sobie z rąk – mówił adwokat Piotr Kaszewiak, a panie podzieliły się opłatkiem.

Źródło: Radio ZET.fakt.pl

Nie przegap