Obserwuj w Google News

Kto zastąpi Ryszarda Kotysa w "Świecie według Kiepskich"? Producenci zdecydowali

2 min. czytania
01.02.2021 11:28

Ryszard Kotys grał w "Świecie według Kiepskich" jedną z głównych ról. Wielu fanów nadal nie wyobraża sobie serialu bez Mariana Paździocha i jego swarów z Ferdkiem Kiepskim. Ich zdaniem, komedia straciła rację bytu już wtedy, kiedy zmarł serialowy "Boczek". Teraz jedyne wyjście to zakończenie produkcji. Twórcy podjęli decyzję.

Świat według Kiepskich
fot. MACIEJ KULCZYNSKI/East News

Ryszard Kotys, Andrzej Grabowski i Dariusz Gnatowski - to ich role w "Kiepskich" były osią całego serialu. Fanom komedii trudno wyobrazić sobie "Kiepskich" bez Mariana Paździocha i Arnolda Boczka. W sieci pojawiły się głosy o tym, że twórcy powinni na poważnie rozważyć zawieszenie produkcji. Już po śmierci Gnatowskiego uwidoczniły się pytania o to, kto go zastąpi. Wtedy producenci stwierdzili, że pomysł ten jest bzdurą. Taką samą opinię mieli członkowie obsady. Grająca żonę Ferdka Marzena Kipiel-Sztuka stwierdziła, że gdy przed laty zmarła Krystyna Feldman, która w tym serialu grała Rozalię, nikim jej nie zastąpiono. "Za to jej zdjęcie wisi na ścianie i dzięki temu Krysia wciąż żyje w "Świecie według Kiepskich"" - powiedziała.

Teraz, kiedy zmarł kolejny z ważnych aktorów tego serialu, pojawia się podobne pytanie. Okazuje się, że produkcja już podjęła decyzję.

Zobacz także:  Ryszard Kotys nie żyje. Przyczynę śmierci przypadkiem ujawniła serialowa Paździochowa

Ryszard Kotys zostanie zastąpiony w "Kiepskich"?

Okazuje się, że producenci nie mają zamiaru nikim zastępować Kotysa. Nie myślą też o zakończeniu serialu. Potwierdzeniem tych informacji może być komentarz serialowej żony Paździocha - Renaty Pałys - która udzieliła wypowiedzi tuż po zakończeniu pierwszego dnia zdjęciowego na planie kolejnych odcinków.

"Niestety, ja mówię, że wymieramy. Nie ma z nami Zośki Czerwińskiej, nie ma Darka... Dziś właśnie wracam na plan serialu, nie mnie o tym decydować, jak to będzie realizowane. Życie jest okrutne, ale show must go on" - oznajmiła.

Mamy więc jasność. I zdaje się, że jest to najlepsze posunięcie, bo fanom serialu z pewnością byłoby bardzo trudno przyzwyczaić się do nowego Paździocha czy Boczka.

RadioZET.pl/Super Express/AS