0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Szpak mówi, ile trzeba zarabiać, by godnie żyć. Padła konkretna kwota

2 min. czytania
13.03.2024 12:12

Michał Szpak od lat jest na medialnym świeczniku. Wokalista wydaje nowe płyty, koncertuje i odnosi znaczące sukcesy w branży muzycznej. Wszystko to sprawia, że może żyć na wysokim poziomie. W jednym z ostatnich wywiadów zdradził, jaka pensja dla singla, jego zdaniem, jest zadowalająca. W swojej wypowiedzi zawarł konkretną stawkę.

Michał Szpak
fot. TRICOLORS/East News

O Michale Szpaku głośno zrobiło się w 2011 roku, kiedy wystąpił w „X-Factor”. W programie TVN dotarł do ścisłego finału, w którym przegrał jedynie z Gienkiem Loską. Porażka nie podcięła mu jednak skrzydeł, przeciwnie - jego kariera nabrała tempa, czyniąc go jednym z najbardziej wszechstronnych, ale i kontrowersyjnych wokalistów w Polsce.

Szpak był wielokrotnie nagradzany na najbardziej prestiżowych festiwalach muzycznych w Polsce. Muzyka docenili także słuchacze z całej Europy, oddając na niego miliony głosów podczas Eurowizji 2016. Ostatecznie w konkursie artysta zdobył 8 miejsce, co jest jednym z najlepszych wyników Polski w historii widowiska.

Michał Szpak szczerze o zarobkach

Wokalista od lat zachwyca talentem, ekspresją i scenicznym wizerunkiem. Tym, co wyróżnia go na tle innych artystów, jest również bezpośredniość. Muzyk chętnie udziela wywiadów, w których szczerze mówi o często kontrowersyjnych tematach. Ostatnio w rozmowie z portalem Jastrząb Post wdał się w dyskusję o zarobkach. Szpak został zapytany m.in. o to, ile jego zdaniem powinien zarabiać singiel, by mógł sobie pozwolić na wygodne życie.

- 10 tysięcy to jest takie bardzo ok. Nie możemy sobie na coś bardzo, bardzo wystawnego pozwolić, ale możemy sobie pozwolić na dobre życie, jeśli jesteśmy singlami. Wszystko zależy od tego jak duża jest rodzina - powiedział w rozmowie z Karoliną Motylewską.

Redakcja poleca

Artysta nigdy nie krył, że stara się być oszczędny. W rozmowie z „Twoim Stylem” zdradził jakiś czas temu, że w jego rodzinnym domu się nie przelewało. - Choć było biednie i czasem ciężko, czułem się bezpiecznie. To nie był dom przytulaśny, jesteśmy z surowego chowu, ale szczery, prawdziwy, dobry. Mieszkaliśmy w dwupokojowym służbowym mieszkaniu na obrzeżach Jasła. Dwa pierwsze piętra budynku zajmował hotel, wyżej były mieszkania. Pamiętam wspólną kuchnię na długim korytarzu, elektryczne palniki i prodiże. Codziennie unosił się tam zapach pieczonego ciasta - wspominał swoje dzieciństwo.

Źródło: Radio ZET/Jastrząb Post/Twój Styl

Nie przegap