0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Marian Lichtman kłamał? Krzysztof junior chce zgody z wdową po Krawczyku

3 min. czytania
17.06.2023 10:41

Krzysztof Krawczyk junior, który od kilku lat mocno skłócony jest ze swoją macochą przez testament ojca, przyznał nieoczekiwanie, że chciałby się z nią pogodzić. Co na to Ewa Krawczyk?

Marian Lichtman kłamał Krzysztof junior chce zgody z wdową po Krawczyku
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Tajemnicą nie jest, że od śmierci Krzysztofa Krawczyka w 2021 roku, stosunki między jego żoną Ewą i synem Krzysztofem juniorem stały się mocno napięte. Powodem całej wrzawy stał się testament gwiazdora, w którym pominął on swojego jedynego potomka, przekazując cały majątek żonie. Młody Krawczyk uważa jednak, że testament ten nie jest prawomocny, ponieważ w poprzedniej wersji ostatniej woli ojca miał on obiecane pewne kwoty pieniężne.

Redakcja poleca

Krzysztof junior chciał dowieść sprawiedliwości na drodze sądowej, a w całej sprawie mógł cieszyć się poparciem  Mariana Lichtmanna, który wziął go pod swoje skrzydła. Przypomnijmy, że junior od czasu wypadku samochodowego, który spowodował Krawczyk senior, cierpi na padaczkę i utrzymuje się z renty oraz okazjonalnych występów z Trubadurami.

Marian Lichtman wspiera Krzysztofa Krawczyka juniora

Sam Lichtman, jeszcze w grudniu 2022 roku twierdził, że syn jego dawnego kolegi z zespołu, jest biedny jak mysz kościelna. Fundusze juniora ponoć nie starczały mu nawet na spłatę rachunków, a kwestia pieniędzy tak skłóciła go z Ewą Krawczyk, że nie zamierzał nawet obok niej stać.

Rachunki są nierozliczone, a chłopak ledwo ma na skromne życie. Nie zamierza się z nią pogodzić. Ma do niej żal za wszystkie krzywdy. Nie chce być koło niej nawet w pobliżu 200 metrów […]. Nie ufa jej i czułby się obco, nie wiem nawet, czy jakby mu dała złotówkę, to czy chciałby jej rękę podać

– grzmiał Lichtman.

Wdowa po artyście twierdziła zaś, że Krzysztof manipulowany jest przez otoczenie, przez co mimo wielkich chęci, nie może się z nim pogodzić.

Mój mąż w niebie płacze, widząc, co się dzieje. Moje serce jest otwarte dla Krzysia Juniora. Tego chciałby mój mąż. Teraz czekam na gest i telefon ze strony Krzysztofa Juniora. Nie powinien słuchać złych doradców

– mówiła 63-latka.

W sprawie nastąpił jednak nieoczekiwany obrót zdarzeń, bo sam Krzysztof w najnowszej rozmowie z „Super Expressem” wyznał, że on także chciałby zakopać topór wojenny.

Choćby nie wiem, co kto chciał powiedzieć, co zainicjować, to jesteśmy z panią Ewą bardzo sobie bliscy. I wbrew pozorom podobni. Jesteśmy po tej samej stronie. Ja ją rozumiem i jestem pewien, że ona mnie też na swój sposób rozumie. I to mówię całkiem obiektywnie i przyjaźnie. Po co się kłócić? Nawet przysłowie mówi: zgoda buduje

– przyznał syn gwiazdora.

Lichtman kłamał? Krzysztof junior chce zgody z Ewą Krawczyk: „Zejdźmy na ziemię. Przecież oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi”

Co ciekawe, 50-latek przyznał, że nie wie nawet, na jakim etapie mają się ich sprawy sądowe i głęboko wierzy, że nadeszła już pora na zakończenie wszelkich sporów. Podczas rozmowy Krzysztof wyraził chęć spotkania się z wdową po ojcu, z którą nie zamierza się dłużej kłócić.

Nie wiem, na jakim etapie są nasze sprawy sądowe. Mój własny pomysł jest taki, by spotkać się z panią Ewą, podać sobie ręce na zgodę, pomóc, nawet po raz ostatni, czy finansowo, czy w jakiś inny sposób. I zakończyć wszystkie te batalie sądowe! Na co to komu? Sąd i prawnicy zarabiają. To jest ich chleb powszedni. Ale mnie czy pani Ewie co to daje? Co to za pomoc? Na pewno nie jest to na rękę ani jej, ani mnie. Zarabiają inni, a my finansowo tracimy. Zdrowotnie też. Zejdźmy na ziemię. Przecież oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi

– apeluje młody Krawczyk.

RadioZET.pl/SuperExpress.pl