0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Małgorzata Tomaszewska boi się o zdrowie córki. Pojawił się problem

2 min. czytania
11.03.2024 16:24

Małgorzata Tomaszewska niedawno urodziła córkę. Od porodu minęły trzy tygodnie, Laura chowa się zdrowo, ale jedna rzecz niepokoi byłą prezenterkę "Pytania na śniadanie". Sprawę postanowiła skonsultować z obserwującymi ją mamami. 

Małgorzata Tomaszewska boi się o zdrowie córki
fot. Instagram:@malgorzata__tomaszewska

Małgorzata Tomaszewska przechodziła ostatnio trudne chwile. Prezenterka została zwolniona z "Pytania na śniadanie" zaledwie miesiąc przed porodem. Starała się jednak nie zadręczać utratą pracy, aby nie dokładać sobie stresów przed rozwiązaniem. W tych trudnych mogła liczyć na wsparcie bliskich, w tym słynnego taty, Jana Tomaszewskiego. Legendarny bramkarz i były polityk pierwszy ogłosił w mediach, że jego wnuczka jest już na świecie i zdradził jej imię.

Redakcja poleca

Małgorzata Tomaszewska urodziła córkę Laurę

Dziewczynka przyszła na świat 20 lutego. Poród odbył się bez komplikacji, a mama z dzieckiem wkrótce zostały wypisane ze szpitala. Zaraz po powrocie była gwiazda TVP przedstawiła Laurę na Instagramie. 

"To nasze pierwsze chwile razem. Mam na imię Laura i jestem już z wami. Moi rodzice i braciszek kochają mnie tak mocno, że szybciutko będę podbijała ten świat" – napisała pod zdjęciem dziecka. 

Z narodzin Laury ucieszył się 7-letni syn Małgorzaty Tomaszewskiej, Enzo, który po latach doczekał się rodzeństwa.

Małgorzata Tomaszewska boi się o zdrowie córki

Od narodzin córki Małgorzaty Tomaszewskiej minęły już trzy tygodnie. Dziewczynka chowa się zdrowo, lecz prezenterka obawia się, że dziecko może złapać infekcję od starszego brata, który chodzi do przedszkola. Z tego powodu zdecydowała się zwolnić Enza z zajęć, aby nie przyniósł do domu groźnych wirusów i bakterii, o co w pełni sezonu nietrudno. 

7-latek przebywa w domu od 20 lutego i uczy się z pomocą mamy. Małgorzata Tomaszewska nie chciałaby jednak przedłużać rozłąki syna z rówieśnikami, dlatego planuje wkrótce posłać go do szkoły. Obawia się jednak, że w domu zaczną się problemy. - Już powoli myślimy o tym, żeby wrócić do przedszkola, ale nadal zastanawiamy się, czy wirusy panują, czy nie... I boimy się tych wirusów. Pani pediatra powiedziała, że już dzieciaki przychodzą raczej z przeziębieniami, a nie z wirusami - podzieliła się swoim zmartwieniem w sieci. 

Nie przegap