0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Maja Bohosiewicz opowiedziała o biedzie. Liczyła każdą złotówkę

2 min. czytania
12.02.2023 15:02

Status celebryty w większości przypadków wiąże się z dostatkiem finansowym. Nie wszystkim jednak sukces przyszedł łatwo, niektórzy musieli na niego bardzo ciężko pracować. Maja Bohosiewicz opowiedziała na Instagramie o swoich skromnych początkach. Dostawała od rodziców tylko 50 złotych tygodniówki.

Maja Bohosiewicz klepała biedę. Liczyła każdą złotówkę
fot. EAST NEWS/Dzien Dobry TVN/JUSTYNA ROJEK

Maja Bohosiewicz jest jedną z czołowych polskich influencerek. Dziś zajmuje się przede wszystkim prowadzeniem własnej marki odzieżowej i profilu na Instagramie, choć zaczynała jako aktorka — grała m.in. w "M jak miłość", "Na dobre i na złe" i w "Barwach szczęścia". Niedawno na platformę Netflix trafiło show "Love Never Lies", w którym Bohosiewicz pełniła zaszczytną funkcję gospodyni. Innymi słowy: Maja nie może narzekać na brak zajęć.

Na jej instagramowym profilu co jakiś czas pojawiają się relacje z zagranicznych wypraw. Bohosiewicz wraz z rodziną niedawno była w Dubaju i w Paryżu, a jej fani mogli jedynie podziwiać luksusy, które pokazywała w sieci. Ale majątek nie spadł jej z nieba. Celebrytka przyznała niedawno, że sama zapracowała na wszystko, co ma.

Zobacz także: Finał Love Never Lies Polska: kto wygrał? Zaskakujący zwrot wydarzeń

Maja Bohosiewicz opowiedziała o biedzie. "Miałam 50 złotych tygodniówki"

Maja Bohosiewicz stara się być w stałym kontakcie ze swoimi fanami. Z tego powodu co jakiś czas organizuje na Instagramie serię pytań i odpowiedzi, w której zdradza szczegóły ze swojego życia ciekawskim fanom. Jedno z pytań, które zostało jej nadesłane przez internautę, dotyczyło poczucia bezpieczeństwa finansowego.

Czy czujesz się bezpieczna finansowo? Doceniasz swobodę, którą masz i że nie jesteś na etacie? - zapytał fan.

To zmotywowało Bohosiewicz do pewnej refleksji nad trudnymi początkami jej kariery. Przyznała, że w młodości doświadczyła niedostatku.

Będąc w liceum, miałam 50 zł tygodniówki, z czego 30 musiałam przeznaczyć na bilet do rodzinnego domu - wspominała.

Nie była rozrzutna, zadowalały ją najtańsze produkty. Nawet gdy kupowała najtańszy chleb, potrafiła cofnąć się sprzed kasy, bo nie miała wystarczająco dużo pieniędzy, by zapłacić za wszystkie zakupy.

A jak pierwszy raz poszłam do multikina i kupiłam sobie paczkę M&Msów w tym dużym opakowaniu z zarobionych hajsów w teatrze, to wydawało mi się, że jestem królową życia. Nienawidziłam tego stanu i od kiedy tylko zarabiam, potrzebuje do wewnętrznego spokoju zdrowia i stabilności finansowej - opowiedziała.

Maja Bohosiewicz pracowała na swój sukces od 17 roku życia. Wygląda na to, że opłacił się jej wysiłek, który włożyła w dotarcie na szczyt. Dziś może cieszyć się wolnością finansową i z pewnością nie żałuje pieniędzy, by zaspokoić potrzeby swoje i swoich bliskich.

Odsetki od Zetki: Radio ZET pomoże Ci spłacić kredyt. Wyślij zgłoszenie

Maja Bohosiewicz opowiedziała o swoich skromnych początkach
fot. Instagram: @majabohosiewicz
Redakcja poleca

Źródła: RadioZET.pl/Instagram: @majabohosiewicz