Obserwuj w Google News

Gonciarz odpowiada na zarzuty. Zapowiada zgłoszenie sprawy na policję

3 min. czytania
30.11.2023 22:05

Wydawałoby się, że opadł kurz wokół afery Pandora Gate oraz Krzysztofa Gonciarza. 30 listopada youtuber opublikował nagranie, w którym staje oko w oko z oskarżeniami i przedstawia własną wersję wydarzeń. Zapowiedział też zgłoszenie sprawy na policję.

Krzysztof Gonciarz odpowiada na zarzuty
fot. screen YouTube Krzysztof Gonciarz

Wszystko zaczęło się 28 września 2023 roku, kiedy to Daria Dąbrowska za pośrednictwem Instagrama obnażyła prawdziwe zachowania Krzysztofa Gonciarza. Kobiety, które były w relacji z youtuberem, ujawniły, że mężczyzna stosował przemoc psychiczną i pozwalał sobie na seksistowskie żarty. W tle miały też znaleźć się narkotyki. Sprawa była na tyle rozległa, że nawet w Japonii modelki miały być ostrzegane przed kontaktem z yotuberem.

„Wiedziałam, że ma lewicowe i feministyczne poglądy, co okazało się przykrywką dla bycia seksistą. Raz, kiedy wracałam z Japonii, czekał na mnie z kartką z napisem „pojemnik na spermę”, bo tak właśnie mnie nazywał, poniżał pod przykrywką żartów. Wiele seksistowskich wyzwisk padało z jego ust w moją stronę. Byłam dla niego nic nieznaczącą gówniarą, którą zresztą też mnie nazywał. Żerował na moim dość silnym wtedy daddy issues i silnej empatii, którą do niego miałam” – przekazała Darii jedna z ofiar Gonciarza. Doszło nawet do tego, że youtuber groził, że odbierze sobie życie, gdy dziewczyna myślała nad zakończeniem relacji. Krzysztof Gonciarz już raz odniósł się do zarzutów i nazwał je manipulacją. Teraz znów zabrał głos.

Zobacz także:  Kawiaq zatrzymany przez policję. Patrostreamer dla zabawy znęcał się nad dwiema dziewczynami

Krzysztof Gonciarz opowiada o relacji z Darią Dąbrowską

30 listopada Krzysztof Gonciarz na swoim kanale YouTube opublikował film pt. „STALKERKA”. W ponad półgodzinnym nagraniu opisał swoją znajomość z Darią Dąbrowską. Gdy zaczęli się spotykać, youtuber miał przechodzić bardzo trudne rozstanie i nie był na siłach, aby budować dłuższy, poważniejszy związek. Daria Dąbrowska miała mieć inne zdanie i potrzebowała stabilności, bez randek i flirtów z innymi osobami. Krzysztof Gonciarz na to przystał.

- Ostatni raz spotkaliśmy się we wrześniu 2022 roku. Wtedy powiedziałem Darii, że nie chce takiej formy relacji i żeby to była jakaś próba budowania związku, możemy zostać przyjaciółmi – mówił Gonciarz na nagraniu. Wtedy też atmosfera między youtuberem a Darią miała zacząć się psuć. W pewnym momencie dziewczyna miała wrzucić fragment prywatnej rozmowy na Instastory. Potem miało być jeszcze gorzej.

Oglądaj

Krzysztof Gonciarz wymieniał, że Daria Dąbrowska miała go oczerniać, próbować skłócać go ze znajomymi, dokuczać w sieci i siać nieprawdę. Youtuber prosił znajomych, aby mieli oko na to, co dziewczyna robi w internecie. W opublikowanym wideo Gonciarz przytoczył definicję stalkingu. Zarzucił byłej partnerce manipulację, brak racjonalizmu oraz wprowadzanie zmian w przedstawianych screenach. W powrocie do normalności Gonciarzowi mieli pomóc przyjaciele.

Gonciarz zgłosi sprawę na policję

– Dla mnie to była już ewidentna przemoc i znęcanie się nade mną. Ja w tamtym momencie miałem naprawdę solidny stres pourazowy. […] Ta historia pokazuje, że jeśli naprawdę się uprzesz, żeby zniszczyć komuś życie, to masz dużą szansę, że ci się uda […]. Nie zauważyłem tego, że ja w swoim życiu mam taki proces, w którym się sukcesywnie wycofuję i oddaję jej pole i kontrole nad swoim życiem. […] Przez to wszystko mogłem targnąć się na swoje życie. […] To było najgorsze, co przeszedłem – mówił Krzysztof Gonciarz.

Redakcja poleca

Youtuber zakończył nagranie ze łzami w oczach. Podkreślił, że w momencie publikacji tego trudnego materiału zgłosi zawiadomienie na policję o popełnieniu przestępstwa przez uporczywe nękanie. Zapowiedział, że ma dowody oraz świadków, którzy zgodzili się zeznawać. Poprosił też widzów, aby nie wyżywali się na Darii Dąbrowskiej.

Źródło: Radio ZET/YouTube

Nie przegap
10 polskich gwiazd które miały poważne problemy z prawem
10 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News, VIPHOTO/East News, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News