Obserwuj w Google News

Katarzyna Dowbor wróci do Polsatu? „Nie jestem obrażona na pana Miszczaka”

3 min. czytania
17.08.2023 11:10

Kilka miesięcy temu Katarzyna Dowbor pożegnała się ze stanowiskiem w Polsacie. Dziennikarka została zwolniona z dnia na dzień, lecz mimo to… nie żywi urazy do Edwarda Miszczaka. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się jej powrotu do stacji? Opowiedziała o tym w nowym wywiadzie.

Katarzyna-Dowbor-ma-żal-do-Edwarda-Miszczaka-Czułam-się-upokorzona
fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Choć od zwolnienia Katarzyny Dowbor minął już kwartał, decyzja Edwarda Miszczaka do dziś wywołuje w mediach sporo kontrowersji. Fani programu „Nasz nowy dom” wciąż nie mogą się pogodzić z faktem, że ich ulubioną prowadzącą zastąpiono Elżbietą Romanowską, a samej 64-latce nie zafundowano właściwego pożegnania.

Redakcja poleca

Katarzyna Dowbor ma żal do Edwarda Miszczaka? Przyznała to w wywiadzie

Dowbor natomiast długo utrzymywała, że powody zwolnienia nie są dla niej jasne. Dziennikarka przyznała, że jej ostatnia rozmowa z Miszczakiem była „rozmową o niczym”, bo nie było żadnych przesłanek do usunięcia jej ze stanowiska. Temat zwolnienia 64-latki powrócił jednak niedawno. Dowbor została zaproszona do rozmowy przez Plejadę, gdzie opowiedziała o wydarzeniach sprzed miesięcy. Była gwiazda Polsatu wyznała, że czuła się upokorzona całą sytuacją, a sam Miszczak podczas przytaczania argumentów przemawiających za jej zwolnieniem, miał przekazywać jej fałszywe informacje.

- Poczułam się upokorzona nie tym, co wydarzyło się na spotkaniu z panem Miszczakiem, tylko tym, co zaczęło dziać się później. W mediach pojawiły się artykuły sugerujące, że brakowało mi sił na planie, cały czas chorowałam i opóźniałam pracę. To kłamstwa! Nigdy nie nawaliłam – mówiła.

Podczas rozmowy z redaktorami Plejady, Dowbor została zapytana o to, czy żywi urazę do swojego byłego szefa. Z wypowiedzi, jakiej udzieliła na łamach tabloidu wynika, że wciąż czuje rozgoryczenie decyzją Miszczaka.

- Jeśli mam o coś żal, to o to, że nie rozwiązał tego w inny sposób. Bo, oczywiście, miał prawo pożegnać się ze mną i odświeżyć program. Absolutnie nie mam z tym problemu. Byłam tylko prowadzącą. Ale jeżeli chciał to zrobić, mógł zaprosić mnie na rozmowę i zaproponować, bym poprowadziła jeszcze cztery odcinki, a następnie w trzechsetnym odcinku wprowadziła nową prowadzącą, przekazała jej pałeczkę i pożegnała się z widzami. Jeśli ja byłabym dyrektorem programowym, właśnie tak bym zrobiła – przyznała.

Zaaferowana Magdalena Ogórek z torebką za ponad 7 tys. zł na obchodach Święta Wojska Polskiego
10 Zobacz galerię
fot. RadioZET.pl - Exclusive

Katarzyna Dowbor wróci jeszcze do Polsatu?

Dziennikarka zdradziła również, czy widzi swoją szansę na powrót do Polsatu. Sama stwierdziła jednak, że kwestia ta nie jest dla niej łatwa Dowbor ma już inne zobowiązania zawodowe, a sam Polsat po 10 latach współpracy wbił jej nóż w plecy.

- Natomiast na pewno nie rzuciłabym słuchawką, bo nie jestem obrażona na pana Miszczaka. Moglibyśmy o tym porozmawiać. [...] Naprawdę przykro mi, że to wszystko tak się potoczyło. Przez ostatnich 10 lat zżyłam się z Polsatem. Ta afera była niepotrzebna. Oczywiście, miło mi, że widzowie stanęli za mną murem. To było niesamowite. Zupełnie się tego nie spodziewałam i jestem im za to bardzo wdzięczna! Ale jeszcze bardziej utwierdziło mnie to w przekonaniu, że to, co robiłam, było ważne i miało sens. Szkoda, że finał tej historii był taki, a nie inny. Bo Polsatowi to przecież nie było potrzebne. Nie przyniosło to stacji chluby, wręcz przeciwnie. Ludzi poniosły emocje i obrażali i Elę Romanowską, i pana Miszczaka. Wylał się na nich hejt. Po co to wszystko – czytamy w rozmowie.

Nie przegap
Gwiazdy zwolnione z TVP
8 Zobacz galerię
fot. Mateusz Grochocki/East News, VIPHOTO/East News, VIPHOTO/East News

Źródła: RadioZET.pl/plejada.pl