Obserwuj w Google News

Justyna Steczkowska nie rozumie, o czym śpiewa? Wojciech Mann ostro podsumował jej manifest w Opolu

2 min. czytania
15.06.2023 17:56

Wojciech Mann krytycznie podsumował występ Justyny Steczkowskiej na festiwalu w Opolu. Były dziennikarz Trójki nie gryzł się w język, oceniając jej manifest w trakcie piosenki "Moja krew". Surowo wypowiedział się także o całej organizacji Opola. 

Justyna Steczkowska i Wojciech Mann
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS, Piotr Molecki/East News

Justyna Steczkowska wzbudziła kontrowersje swoim występem podczas festiwalu w Opolu 2023. Jurorka "The Voice of Poland" w pewnym momencie odwróciła się plecami do kamery, by pokazać wymalowany na czerwono napis "Myśl samodzielnie".  Performance Steczkowskiej skrytykowali widzowie oraz znane osoby bojkotujące imprezę pod rządami pisowskiej ekipy.

Redakcja poleca

Opole 2023: Wojciech Mann wbija szpilę Justynie Steczkowskiej

Opolska prowokacja Justyny Steczkowskiej na pewno nie przemówiła do  Wojciecha Manna. Były dziennikarz Trójki, prowadzący niegdyś program "Szansa na sukces", w którym zaczęła się kariera Steczkowskiej, nazwał występ wokalistki "groteską". 

Mam też wątpliwość, czy wielu z tych artystów, którzy sięgają po klasykę, w ogóle zastanawia się, o czym śpiewają, co śpiewają. Czy tylko chcą efektownie wystąpić, co czasem przeradza się w groteskę tak jak występ pani Steczkowskiej - ocenił w rozmowie z Plejadą. 

Zdaniem Manna poległa nie tylko ona, bo ogólnie poziom festiwalu "nie był specjalny", jak to określił. Imprezie TVP wyraźnie brakowało świeżej krwi, czyli topowych artystów młodego pokolenia, wyznaczających trendy na muzycznym rynku. Zamiast tego ponownie zaserwowano widzom widowisko oparte głównie na wspomnieniach starych, dobrych czasów, gdy Opole cieszyło się jeszcze renomą. 

- Organizatorzy pokazują tych fantastycznych artystów, którzy kiedyś stanowili o jakości i Opola, i piosenki polskiej. Jeszcze jedno wykonanie dawnego przeboju niczego jednak nie wnosi. Mniej lub bardziej znani artyści sięgają po klasykę, ale czy to nie jest festiwal polskiej piosenki, który powinien wytyczać kierunki i pokazywać nowe trendy? A te nowe rzeczy są słabiutkie - ocenił Wojciech Mann.  

Dodał, że miniony festiwal w Opolu trącił amatorszczyzną i niechlujstwem. Za przykłady podał wulgarne zachowanie reżysera Mikołaja Dobrowolskiego wobec Dody oraz "uśmiercenie" żyjącej piosenkarki

Justyna Steczkowska tłumaczy się z prowokacji w Opolu

Po fali krytycznych komentarzy Justyna Steczkowska zamieściła oświadczenie w sprawie swojego manifestu w Opolu. Jak podkreśliła, napis "Myśl samodzielnie", odsłonięty w trakcie piosenki "Moja krew", nie był żadnym polityczny protestem. 

- Zaśpiewałam piosenkę "Moja krew" Grzegorza Ciechowskiego, którego darzyłam wielkim szacunkiem jako artystę i lubiłam jako człowieka i z którym nagrałam dwie płyty. "Moja krew" to piosenka o manipulacji, stąd napis na koszuli. Więc bardzo Was proszę zatrzymajcie się z tym hejtem i przypisywaniem mi politycznych manifestów i pouczania mnie co powinnam robić i myśleć w wieku 50 lat - napisała na Instagramie. 

Justynę Steczkowską skrytykował basista Republiki, Leszek Biolik, który współpracował z artystką przy jej debiutanckiej płycie "Dziewczyna szamana". Odnosząc się do współpracy Steczkowskiej z telewizją publiczną, posłużył się dosadną metaforą o "pływaniu w szambie".

Zobacz także:  TVP kaja się za skandaliczną wpadkę w Opolu. Padły przeprosiny