Obserwuj w Google News

Fatalna pomyłka w Opolu. Uśmiercili znaną piosenkarkę! "Odbieram to jako wielki skandal"

2 min. czytania
11.06.2023 16:15

Na festiwalu w Opolu 2023 doszło do przykrej sytuacji. Podczas sobotniego koncertu "Czas ołowiu" oddano hołd nieżyjącym artystom. Wśród nich pojawiła się Jolanta Borusiewicz, piosenkarka znana z przeboju "Hej, dzień się budzi". Po koncercie zagotowało się od krytyki, a w mediach odezwała się sama Jolanta Borusiewicz... 

Jolanta Borusiewicz
fot. YouTube/FestiwaloveOpole (screen)

Koncert "Czas ołowiu" uświetnił drugi dzień festiwalu w Opolu 2023, podczas którego upamiętniono zmarłe legendy polskiej muzyki. Ze sceny wybrzmiał m.in. "Sen o Warszawie" Czesława Niemena w wykonaniu Piotra Cugowskiego. Ponadto wielkie przeboje przypomnieli m.in. Sławek Uniatowski, Natasza Urbańska, Piotr Kupicha, Mateusz Ziółko, Halina Mlynkova i Justyna Steczkowska. W czasie koncertu doszło skandalu. Organizatorzy przez pomyłkę uśmiercili żyjącą artystkę. 

Redakcja poleca

Afera na festiwalu w Opolu: uśmiercili Jolantę Borusiewicz 

W trakcie koncertu "Czas ołowiu" w tle prezentowane były czarno-białe zdjęcia zmarłych artystów. Nagle na telebimie ukazała się podobizna Jolanty Borusiewicz, piosenkarki znanej niegdyś z przeboju "Hej, dzień się budzi"

Borusiewicz występowała w Opolu trzykrotnie. Za debiut w 1969 r. została wyróżniona nagrodą Związku Polskich Autorów i Kompozytorów. Ostatni raz na opolskiej scenie wystąpiła w 1971 r. w duecie z Włodzimierzem Nahornym. Piosenkarka mieszka obecnie w Szwecji i wciąż jest aktywna zawodowo. Co ciekawe, można ją było zobaczyć w programie TVP. 

Jolanta Borusiewicz nie kryje oburzenie pomyłką reżysera opolskiego widowiska. Sytuację uważa za wielki skandal. 

- Sytuacji opolskiego skandalu nie da się opisać. Dowiedziałam się o moim "uśmierceniu" od zbulwersowanych fanów. Nie mam słów na to zajście. Dziwi mnie to, że organizatorzy i TVP nie zadali sobie nawet trudu, by sprawdzić, czyje zdjęcia zamieszczają w gronie tych, którzy odeszli - powiedziała Plejadzie artystka. 

Podkreśliła, że nikt z organizatorów się z nią nie skontaktował. O tym, że została "uśmiercona", donieśli jej wierni fani. - Sumując wszystko, odbieram to jako wielki skandal - podkreśliła. 

Reżyser koncertu w Opolu przeprasza Jolantę Borusiewicz 

- Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu - powiedział reżyser "Czasu ołowiu" Michał Bandurski. Podkreślił, że do pomyłki doszło przez niedopatrzenie. - Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, dlaczego tak się stało, bo to prozaiczna rzecz - dodał i przeprosił Jolantę Borusiewicz.

Zobacz także: Opole: Justyna Steczkowska z krwawym hasłem na plecach. Uderzyła w TVP?