Jasnowidz Jackowski przepowiada ogromną katastrofę. „Trujące opary”
Jasnowidz Jackowski znów przemówił do widzów złaknionych jego wizji. Na początku zaznaczył, że kilka jego ostatnich przepowiedni w ostatnim czasie się spełniło. Jasnowidz z Człuchowa nie ma jednak dobrych wieści na kolejne dni. Przeczuwa następną katastrofę.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski przedstawił kilka wiadomości od widzów, którzy zauważyli, że profeta miał trafne przeczucia m.in. co do podpisania ustawy „lex Tusk” przez Andrzeja Dudę, protestów społecznych i zdarzeń w Ukrainie. Chodzi o zaporę w Nowej Kachowce – jasnowidz przewidywał, że konflikt zostanie uśpiony przez katastrofę. Miał poczucie, że ludzie będą wywożeni pociągami w inne miejsca – cały czas trwa ewakuacja mieszkańców zalanych terenów. Co tym razem przewiduje jasnowidz Jackowski?
Zobacz także: Jasnowidz Jackowski ostrzega Polaków i podaje datę. „Wydarzenia w Polsce nocą”
Jasnowidz Jackowski przepowiada katastrofę
Krzysztof Jackowski przypomniał, że czerwiec może popsuć nam wakacje i mogą zacząć dziać się pełne niepokoju rzeczy. Według jasnowidza już niedługo czeka nas kolejna tragedia na ogromną skalę.
- Szykuje się jeszcze jedna katastrofa, bardzo szybko. To mogą być godziny, maksymalnie może być dwa, trzy, cztery dni. Jeszcze jedno coś wielkiego się wydarzy. Ale tym razem to będzie miało związek z ogniem. Zapłonie coś bardzo niebezpiecznego. A nawet gdyby nie, to wynika z niego, że w ciągu godzin lub trzech, czterech dni góra, maksymalnie, […] coś się wydarzy jeszcze jednego, to będzie dubeltową, podobnie groźne jak tama, która jest wysadzona. To wygląda jak destrukcja frontu. I opary, będzie się mówiło o trujących oparach – przeczuwa jasnowidz z Człuchowa.
Zdaniem Krzysztofa Jackowskiego wysadzenie tamy i to, co wydarzy się w najbliższym czasie, będzie rozpoczęciem innego etapu tego konfliktu. Przewiduje, że „zaczyna się poważna wojna”. Niektóre kraje europejskie mają już być gotowe na ewentualny atak.
- Czerwiec jest tym etapem. Mam wielkie obawy, że wojna się otwiera – wieszczy Jackowski. Ma też wrażenie, że Władimir Putin chce uderzyć w Ukrainę w całkiem innym miejscu niż do tej pory, wspomina również o desancie z powietrza.
Tu się dzieje
