Obserwuj w Google News

Jarosław Jakimowicz tłumaczy się z obrażania ludzi. „Jestem milusiński”

2 min. czytania
02.04.2023 17:33

Jarosław Jakimowicz udzielił wywiadu, w którym wytłumaczył się z ciągłych ataków na inne osoby publiczne. Gwiazdor TVP był zdziwiony zarzutami obrażania kolegów z branży i wyjaśnił, dlaczego pozwala sobie na mocne komentarze.

jarosław-jakimowicz-tłumaczy-się-z-obrażania-ludzi-jestem-milusiński
fot. Mateusz Jagielski/East News

Jarosław Jakimowicz słynie z ciągłego krytykowania dziennikarzy i celebrytów, które nie wpisują się w jego sposób postrzegania rzeczywistości. Pracownik Telewizji Polskiej szczególnie mocno atakuje gwiazdy TVN oraz osoby krytykujące PiS i TVP. Choć w internetowych wpisach Jakimowicza nierzadko trudno jest doszukać się większego sensu i nie do końca wiadomo, o co mu właściwie chodzi, można uznać, że jego internetowa działalność polega na nieustannym obrażaniu innych osób. W niedawno udzielonym wywiadzie gwiazdor TVP wyjaśnił, dlaczego pozwala sobie na ostre wypowiedzi.

Redakcja poleca

Jarosław Jakimowicz wyjaśnia, dlaczego ostro krytykuje dziennikarzy i kolegów z show-biznesu

Lista osób, które swoimi działaniami zalazły za skórę Jakimowiczowi, jest naprawdę długa. Niedawno w przedziwny sposób zaatakował Odetę Moro. Wcześniej wielokrotnie obrażał Kingę Rusin i ostro krytykował Macieja Stuhra. Zaczepił też między innymi Pawła Deląga, wytknął synowi Krzysztofa Skiby „ butę, chamstwo i życiowe szambo” oraz wdał się w pyskówkę z koleżanką z „Big Brothera”.

Dziennikarze Faktu postanowili zapytać pracownika Telewizji Publicznej, dlaczego atakuje ludzi. Jakimowicz wydawał się nieźle zbity z tropu. Nie uważa on bowiem, że kogokolwiek obraża.

- Co jest obrażaniem? (...) Skoncentrujmy się na ostatnim przykładzie. Pani Wellman opowiada o robieniu paschy i jest przy tym pani Szulim i nagle pani Wellman mówi, że ona nie wie, czy ten dzień, na który robi się paschę, to jest Wigilia, czy coś i ona się z tego śmieje. To uraża moje wartości (...) Dzień później pani Szulim z gośćmi uczy się robić palemki wielkanocne i widać, że kompletnie nie wiedzą, co one symbolizują i po co one są - tłumaczył.

W dalszej części wypowiedzi gwiazdor zasłaniał się obroną „wartości chrześcijańskich”, kontynuując krytykę gwiazd TVN.

- Czy nasze święta, są tylko po to, żeby sobie zdjęcie zrobić, żeby zdobyć kolejne lajki i nie mają nic wspólnego z tym, z czym powinny mieć. Więc jeśli oni się tak śmieją z tego, to ja się pytam, gdzie jest obrażaniem to, co ja mówię? Zwróciłem się do wiernych, bo ja na ich miejscu bym wypraszał takie osoby, jak Szulim z kościoła - grzmiał.

Jakimowicz nie uważa, że jego zachowanie jest niewłaściwe czy agresywne. Zapewnia, że nie zamierza nadstawiać drugiego policzka, a „ani Stary, ani Nowy Testament, ani Bóg nie zabrania obrony wartości”.

- Nikogo nie obrażam. To, jak ich traktuję, to jestem w ogóle milusiński - podsumował bez cienia autorefleksji.