Ewa Minge wstawiła się za Sylwią Peretti. Zadała pytanie hejtującym celebrytkę matkom
Ewa Minge skomentowała wypadek syna Sylwii Peretti z "Królowych życia". Projektantka mody zaapelowała o zaprzestanie hejtu wobec pogrążonej w rozpaczy matki. Zwróciła się też do kobiet, zajadle krytykujących Peretti w sieci.
Syn Sylwii Peretti zginął w tragicznym wypadku samochodowym, do którego doszło 15 lipca na Moście Dębnickim w Krakowie. Prokuratura ustaliła, że 24-latek prowadził auto nietrzeźwy, mając 2,3 promila alkoholu we krwi. Razem z synem Peretti jechało trzech młodych mężczyzn. Wszyscy zginęli na miejscu.
Sylwia Peretti hejtowana po śmierci syna
21 lipca na Cmentarzu Grębałowskim w Krakowie odbył się pogrzeb syna Sylwii Peretti. Dzień po uroczystości grób Patryka został zdewastowany. Policji udało się namierzyć sprawcę na podstawie nagrań z monitoringu. 41-letniemu mieszkańcowi Krakowa postawiono już zarzuty.
Pogrążona w żałobie Sylwia Peretti jest w kiepskim stanie psychicznym, który potęguje wylewający się zewsząd hejt. Menadżer celebrytki powiedział, że po pogrzebie ataki na matkę Patryka przybrały na sile. Kobieta jest zastraszana i mierzy się z obrzydliwymi komentarzami.
- Czas powiedzieć dość tej obrzydliwej mowie nienawiści, która nigdy nie powinna mieć miejsca, szczególnie w takiej sytuacji. Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają. Doprowadziło to do tego, że dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych - powiedział w rozmowie z Pudelkiem Adam Zajkowski.
Zobacz także: "Skandal i bezczelność". Stuhr zlinczowany za słowa o swojej jeździe po alkoholu
Ewa Minge wzięła w obronę zaszczutą Sylwię Peretti
Na wylew hejtu wobec cierpiącej matki nie może patrzeć spokojnie Ewa Minge, sama mająca dwóch dorosłych synów. Projektantka postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na temat wypadku oraz sprzeciwić się obarczaniu winą matki Patryka.
- Obserwuję to, co dzieje się w przestrzeni medialnej z powodu śmierci młodych ludzi, śmierci niewątpliwie spowodowanej przez pijanego kierowcę syna celebrytki Sylwii Peretti. Rzecz stała się straszna i trudno wybaczyć głupotę, bo tam, gdzie śmierć kosi nie ma prostych emocji i logicznych. Wszyscy, którzy zginęli byli współwinni, bo pozwolili prowadzić auto pijanemu koledze i jeszcze do niego wsiedli. Koniec winy i kary - stwierdziła w instagramowym wpisie Minge.
Zdaniem projektantki krytyka sprawcy wypadku wymknęła się już spod kontroli i doprowadziła do dzikiej nagonki "gawiedzi, która postanowiła wreszcie wyżyć się na celebrytce, która jeszcze niedawno śmiała się mianować królową życia".
- Celebryci ogólnie są jak sól w oku, zwłaszcza ci, którzy zbudowali swój elektorat na "bogactwie, królestwie przepychu i luksusu", więc jak przytrafi się takiemu dramat to kamienujemy go z przyjemnością równą orgazmowi, przeżywamy wytrysk szczęścia w jego nieszczęściu. Ludzie, co Wy takiego robicie? Jak można tak ciąć na plasterki matkę w żałobie, która przeżywa najtragiczniejszy czas z możliwych i nigdy z niego nie wyjdzie cała? Jako matka i człowiek apeluję o trochę rozsądku i współczucia - apeluje projektantka.
Ewa Minge postanowiła na koniec zwrócić się z pytaniem do matek i kobiet posiadających potomstwo, które zajadle krytykują Peretti, że źle wychowywała syna.
- Wina matki jest taka, że kochała i jak każda z nas matek czasem zbyt mocno i ślepo. A nawet gdyby widziała, to czy wszystkie, drogie mamy, macie taki wspaniały wpływ na wasze dorosłe dzieci? Czy wszystkie siedzicie zamknięte w domach i posypując głowę popiołem, celebrujecie swoje życie w spowiedniku? Stop mowie nienawiści - zaapelowała projektantka mody.
Zobacz także: Wersow opowiedziała o porodzie. Podejrzewano u niej stan przedrzucawkowy
Gwiazdy, które straciły dzieci. Ich tragedie poruszyły całą Polskę [FOTO]
Tu się dzieje
