Edyta Górniak zaskoczyła decyzją w sprawie Dariusza Krupy. Chce interweniować u biskupów
Edyta Górniak chce definitywnie odciąć się od przeszłości i wziąć "rozwód kościelny" z Dariuszem Krupą - podaje jeden z tygodników. Piosenkarka miała dojrzeć do tej decyzji po 13 latach od formalnego zakończenia małżeństwa z ojcem Allana i nawet podjąć już stosowne kroki.
Edyta Górniak w listopadzie 2005 roku wzięła ślub ze swoim ówczesnym menadżerem i producentem muzycznym Dariuszem Krupą. Wcześnie parze urodził się syn Allan Krupa, dziś znany jako raper Enso. Związek jednak szybko okazał się dla wokalistki rozczarowaniem. Po czterech latach doszło do separacji, a formalne zakończenie małżeństwa nastąpiło w lutym 2010 roku z powództwa Edyty. Jak donosi jeden z tygodników, Górniak po wielu latach miała zdecydować się na kolejny krok i wnioskować o unieważnienie ślubu kościelnego z Krupą.
Edyta Górniak została bez grosza po rozwodzie z Dariuszem Krupą
Gwiazdę tegorocznego Opola długo prześladowały wspomnienia związane z wypadkiem spowodowanym przez Dariusza Krupę, który cztery lata po ich rozwodzie śmiertelnie potrącił kobietę. Od tamtej pory Edyta Górniak nie chce mieć nic wspólnego z byłym mężem. Podobną decyzję podjął dorosły już Allan, który także postanowił zerwać kontakt z ojcem.
Edyta Górniak rozwiodła się, choć zdawała sobie sprawę, że w wyniku swojej decyzji straci ogromną część majątku. Jak tłumaczyła, przez długi czas wszystkie pieniądze gromadzone były na koncie Krupy, do którego piosenkarka nie miała dostępu.
- Rozwiodłam się, po prostu. Zrozumiałam, że moja tożsamość została rozgrabiona i postrzępiona, rozdarta na fragmenty, które już do siebie nie pasują i już się nie zgadzają. I postanowiłam odzyskać całą siebie, ze wszystkimi fragmentami i zbudować moje imperium od nowa. I tak zrobiłam - opowiadała Górniak.
Po rozwodzie sytuacja gwiazdy stała się trudna. Artystka musiała zapożyczać się u znajomych, żeby mieć na życie. Walkę w sądzie odpuściła, bo nie miała już sił ani chęci wracać do bolesnej przeszłości.
Edyta Górniak weźmie "rozwód kościelny"?
Górniak zrezygnowała także z unieważnienia ślubu kościelnego. Tłumaczyła w wywiadzie, że nie ma na to cierpliwości, ponieważ to długa i skomplikowana procedura, a w dodatku przerażała ją wizja spowiadania się księżom ze swojego pożycia intymnego. Po 13 latach miała jednak zmienić zdanie.
Według "Życia na gorąco" Edyta Górniak dojrzała do decyzji o unieważnieniu małżeństwa z Dariuszem Krupą w świetle prawa kościelnego i zamierza ubiegać się o to u biskupów.
- Nie stoi za tym żaden mężczyzna, robię to dla siebie, dla własnego spokoju - cytuje wyjaśnienia piosenkarki tygodnik.
Magazyn podaje, że Edyta powzięła już stosowne kroki. Miała poprosić o pomoc znajomych duchownych i zaznajomić się z procedurą. Musi jednak znaleźć świadków, którzy poświadczą, że faktycznie zaszły przesłanki do uzyskania "rozwodu kościelnego", jak potocznie nazywa się stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Zobacz także: Małgorzata Ohme skrzywdzona przez stylistów? Po "Dzień dobry TVN" zatrzęsło się od drwin