Banasiuk grzmi na polityków. "Przypominają sobie o nas, kiedy chcą poparcia"
Mateusz Banasiuk wziął udział w proteście pod Ministerstwem Kultury. Stanął w obronie polskich twórców i twórczyń filmowych. Wszystko w związku z projektem ustawy, który zakłada brak tantiem za twórczość na platformach streamingowych. Aktor w mocnych słowach uderza w polityków, zarzucając im, że pamiętają o środowisku artystycznym tylko wtedy, kiedy go potrzebują: przed wyborami.
W środę 21 lutego odbył się protest filmowczyń i filmowców. Młodzi twórcy nie zgadzają się z projektem ustawy, która wykreśla kwestię tantiem za twórczość publikowaną na platformach streamingowych. Wsparł ich Mateusz Banasiuk, jeden z najpopularniejszych obecnie aktorów, który ostatnio pojawiał się w produkcjach Netflixa. W spontanicznej mowie gwiazdor uderzył w polityków.
Mateusz Banasiuk protestuje pod Ministerstwem Kultury: "Politycy nas pomijają"
Mateusz Banasiuk w ostrych słowach wyraził swój sprzeciw wobec projektowanemu prawu. Polska wciąż nie wprowadziła dyrektywy, która reguluje kwestię tantiem z produkcji oglądanych na platformach streamingowych. Aktor w krótkim przemówieniu nakreślił problemy polskich twórców i podsumował polityków. Zarzucił im, że pamiętają o artystach tylko wtedy, kiedy coś od nich chcą.
— Najpierw odebrano nam 50 procent zysku. Później zmuszono nas, tych, którzy trochę lepiej zarabiają, żeby zakładać firmy. Inni zarabiają naprawdę marne pieniądze. Teraz, jako jedni z niewielu, straciliśmy możliwość dostania pieniędzy z tantiem. Bo to jest normalne w innych krajach, ale u nas jakoś nie. Nie rozumiem, dlaczego politycy nas pomijają. Przypominają sobie o nas jedynie przed wyborami, kiedy potrzebują poparcia. Kiedy zabieramy głos, namawiamy ludzi, żeby poszli na wybory, to wtedy nasz głos jest ważny (...) — grzmiał Mateusz Banasiuk.
— My nie chcemy nikogo okradać, nie chcemy nikomu zabierać pieniędzy. To są pieniądze, które zarobiliśmy. Nie odbieramy innym podatnikom, nie odbieramy innym ludziom i rządowi. Państwo jest w stanie żyć bez artystów. Nie rozumiem, dlaczego rząd nas olewa. Obawiam się, że jeżeli nie będziemy konsekwentni i nie będziemy działać dalej, to temat przejdzie bokiem. Musimy się spotykać regularnie, bo moim zdaniem dzisiaj nie zostaniemy wysłuchani — mówił przejęty aktor.
List polskich twórców do Bartłomieja Sienkiewicza
Jednym z celów wczorajszego protestu było przekazanie ministrowi kultury Bartłomiejowi Sienkiewiczowi listu, w którym naświetlają palący problem. "Według raportu opublikowanego przez Netflix, tylko w okresie od stycznia do czerwca 2023 roku 200 polskich produkcji dostępnych w serwisie oglądanych było łącznie przez 544 mln godzin, a rodzimi filmowcy nie zobaczyli w Polsce z tego tytułu ani złotówki w postaci tantiem. Jest to sytuacja o tyle trudna do zrozumienia, że wielkie koncerny internetowe dzielą się już swoim zyskiem i płacą należne wynagrodzenia twórcom filmowym niemal w całej Europie. Tylko w Polsce są wciąż z tego obowiązku zwolnione" — głosi teść listu. Niestety, artystom nie udało się spotkać z ministrem.
Sam Mateusz Banasiuk zamieścił w sieci wpis, w którym podziękował za pozytywne reakcje na jego spontaniczną mowę. "Nie spodziewałem się takiego odzewu po moim spontanicznym wystąpieniu! Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia! Rano widzimy się w sejmie i walczymy o lepszą sytuację dla polskich filmowców" - napisał na Instagramie.
Źródło: Rado ZET/Instagram
- Quiz. Harcerstwo w Polsce. Za wynik 100% - zasłużona wykapka
- Danuta Holecka przekazała radosne wieści. Tak podziękowała widzom
- Quiz. Magia i wróżby w PRL-u. Za 10/10 twój pasjans wyjdzie na "tak"