Artur Orzech wygryzie Marka Sierockiego bez wyrzutów sumienia? Mówi wprost
To już pewne, że wkrótce Artur Orzech zostanie nowym-starym prowadzącym "Szansy na sukces". Na stanowisku zastąpi Marka Sierockiego. Ma wyrzuty, że wygryzie kolegę po fachu? Mówi bez owijania w bawełnę.
Artur Orzech przez wiele lat pracował w Telewizji Polskiej, a przez widzów kojarzony był z różnymi programami muzycznymi, ale przede wszystkim Konkursem Piosenki Eurowizji. W 2021 roku dziennikarz nie stawił się na jednym z nagrań "Szansy na sukces", którą wtedy prowadził, a wkrótce okazało się, że całkowicie zniknął z TVP. Tłumaczył potem w mediach, że nie chciał swoją twarzą firmować tamtego kształtu publicznych mediów. W związku ze zmianą władzy w Polsce było pewne, że pojawią się możliwości powrotu dla wielu osób, które przez lata kojarzeni byli z porządnym dziennikarstwem — w tym dla Orzecha, bez którego część widzów nie wyobraża sobie Eurowizji. Prezenter tego nie wykluczał i okazuje się, że doszedł do porozumienia z szefostwem TVP. To on poprowadzi polskie studio Eurowizji 2024, a do tego dostanie program — właśnie "Szansę na sukces". Obecnie prowadzi ją Marek Sierocki, który pożegna się z posadą. Co na to Orzech?
Artur Orzech o powrocie do TVP i przejęciu "Szansy na sukces"
W rozmowie z Faktem Artur Orzech potwierdził słowa, które wcześniej padły w Press.pl: — Tak to prawda. Otrzymałem propozycję spotkania i tam padło zapytanie, czy jest możliwość mojego powrotu do "Szansy na sukces" i komentowanie Eurowizji. Mając świadomość głębokich zmian w TVP, które nazywam wręcz ustrojowymi, powiedziałem dwa razy "Tak". Jest to swoisty powrót do korzeni, więc czemu nie — podsumował na łamach tabloidu.
Poza Eurowizją Artur Orzech przejmuje też "Szansę na sukces", jednak póki co nie wiadomo, kiedy może się w niej pojawić. — Ten program nieodzownie kojarzy się oczywiście ze świetnym Wojciechem Mannem. Gdy przed laty zdecydowałem się go zastąpić, to było ogromne wyzwanie. Ale od początku starałem się to robić po swojemu i myślę, że mi się udało. Więc i ten powrót wydaje mi się naturalny. Zaznaczam jednak, że jesteśmy w trakcie rozmów i poza tym, że Eurowizja jak wiadomo, będzie w maju, tak co do pozostałych rzeczy nie jestem w stanie podać jeszcze harmonogramów — zdradził Faktowi. Nie mogło też zabraknąć pytania o "wygryzienie" Marka Sierockiego. Tu Orzech mówi wprost: nie ma wyrzutów sumienia. — Myślę, że jeśli Marek trzy lata temu nie miał dylematu, by mnie zastąpić, to ja tym bardziej nie mam — skwitował nowy-stary prowadzący "Szansy na sukces".
Artur Orzech wraca do komentowania Eurowizji dla swoich fanów
Jak dodał dziennikarz, Eurowizji poświęcił większość zawodowego życia. Propozycję przyjął również z myślą o osobach, które przez ostatni lata śledziły jego działalność w sieci i bardzo chciały jego powrotu do TVP i do komentowania konkursu. — Konkurs Piosenki Eurowizji to jest połowa mojego życia zawodowego. Poza tym trudno byłoby mi odmówić tym, którzy przez ostatnie trzy lata śledzili moje komentarze Konkursu w sieci i życzyli mi powrotu do komentowania w telewizji. To było zawsze ponad 100 tysięcy obserwujących. Choćby dla nich uważam ten powrót za konieczny i oczywiście miły — przekazał.
Źródło: Radio ZET/Fakt
- Żenująca wpadka w "Dzień dobry TVN". W takim momencie zerwało połączenie
- Krzysztof Skiba drwi z Michała Adamczyka. "Oddał ojczyźnie portfel"
- Quiz. Rozpoznaj kultowe programy telewizyjne po kadrze. Wspomnienia wracają same