Anna Popek tłumaczy się z książki o Kaczyńskich. Wytyka błąd dziennikarzom
Anna Popek postanowiła wytłumaczyć się z książki pt. „Obrączki. Opowieść o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich”. Wytknęła poważny błąd dziennikarzom popularnego serwisu i wspomniała o poszukiwaniu pracy.
![Anna Popek tłumaczy się z książki o Kaczyńskich. Wytyka błąd dziennikarzom](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/anna-popek-tlumaczy-sie-z-ksiazki-o-kaczynskich-wytyka-bledy/22978634-1-pol-PL/Anna-Popek-tlumaczy-sie-z-ksiazki-o-Kaczynskich.-Wytyka-blad-dziennikarzom_content.png)
Choć Anna Popek w TVP nie występuje już od grudnia ubiegłego roku, to dopiero 15 marca poinformowała o tym, że oficjalnie rozstała się ze stacją. Dziennikarka nie kryła, że utrata pracy była dla niej trudnym przeżyciem psychicznym. Kilka dni później zamieściła obszerny wpis, w którym opowiedziała o szukaniu swojej ścieżki na nowo i odniosła się do swoich pewnych „osiągnięć”.
Zobacz też: TV Republika tworzy program śniadaniowy. Prowadzący są już wybrani
Anna Popek tłumaczy się z książki o Kaczyńskich
W związku z oficjalnym rozstaniem Anny Popek z TVP, w sieci pojawiło się mnóstwo artykułów na temat dziennikarki. Dziennikarze popularnego serwisu o tematyce medialnej Wirtualne Media również odnotowali to wydarzenie. Niestety doszło do małej wpadki, której Anna Popek nie omieszkała im wytknąć. O co chodzi?
Dziennikarce przypisano autorstwo książki opowiadającej o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich. Problem w tym, że pozycja, o której mowa, została napisana przez kogoś zupełnie innego.
„W artykułach natomiast przypominano moją drogę zawodową, czasem myląc ją z drogą innych dziennikarek. Nie przypisuję sobie bowiem autorstwa książki pt. „Obrączki. Opowieść o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich”. To wartościowa lektura, napisała ją Anna Poppek, która zmarła w 2013 roku. Jedną literką a duża różnica” - napisała na swoim Instagramie Anna Popek.
Anna Popek dumna ze współpracy z Kongresem Republikańskim
Dalej dziennikarka zwróciła uwagę na to, że informacja o tym, że prowadziła Kongres Republikański, została przedstawiona w pejoratywnym świetle.
„W ostatnim zdaniu napisano, że prowadziłam Kongres Republikański- pewnie miało to brzmieć jak zarzut. Oczywiście, że prowadziłam. Jestem zawodowym konferansjerem i to jest moja praca. Duże wydarzenia, na żywo o odpowiednim ciężarze gatunkowym to coś, co lubię i w czym jestem dobra. Zawsze podchodzę z szacunkiem do publiczności i do zadania, które mam wykonać i mam nadzieję, że będę to robić nadal” - wyjaśniła była prowadząca „Pytania na Śniadanie”.
Źródło: Radio ZET/Instargam