Obserwuj w Google News

Psychiatrka komentuje oświadczenie Wendzikowskiej ws. mobbingu. Wbija szpilę hejterom prezenterki

3 min. czytania
05.10.2022 11:02

Psychiatrka skomentowała głośne wyznanie Anny Wendzikowskiej na temat mobbingu w TVN. Specjalistka opisała na Instagramie mechanizmy, które sprawiają, że osoby doświadczające przemocy tak późno o niej mówią. Jej wpis powinien przeczytać każdy, kto pyta: dlaczego tak długo czekała?

Anna Wendzikowska/Mja Herman
fot. MATEUSZ GROCHOCKI/Dzien Dobry TVN/East News/Instagram.@maja_herman_amici/screen

Wyznanie Anny Wendzikowskiej na temat mobbingu w TVN wciąż jest szeroko komentowane w mediach. Gwiazda, która związana była ze stacją przez 15 lat, odważyła się ujawnić, że doświadczała przemocy w pracy. Reporterka i prezenterka „Dzień dobry TVN” sprowokowała szeroką dyskusję na temat tego, czym jest mobbing i dlaczego osoby, które go doświadczają, często długo zwlekają z ujawnieniem prawdy.

Niestety, to, co już powszechnie wiemy o zjawisku mobbingu, fakty, które są znane, wciąż  nie znajdują zrozumienia u osób, których zdaniem późne ujawnienie doświadczanej przemocy sprawia, że ofiara traci wiarygodność. Także w sprawie Wendzikowskiej pojawiło się mnóstwo komentarzy zarówno ze strony anonimowych internautów, jak i osób publicznych, w których podważa się zasadność mówienia o doświadczanej przemocy po tak długim czasie – jak zrobiła Agnieszka Fitkau-Perepeczko, czy Iwona Pavlović, która stwierdziła, że to „trochę bez sensu”.

Zobacz także: Brad Pitt pijany dusił własne dziecko? Wypłynęły fragmenty pozwu Angeliny Jolie

Psychiatrka komentuje oświadczenia Wendzikowskiej ws. mobbingu. Wbija szpilę hejterom

Głos na temat wyznania Anny Wendzikowskiej zabrała w sieci psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman, która w swoim wpisie dokładnie wyjaśniła mechanizmy, które mogą kierować osobami doświadczającymi przemocy. Herman wbija szpilę osobom, które pod płaszczykiem niewiedzy publicznie serwują opinie ocierające się o victim blaming.

Poczucie bycia w przemocowej relacji to nie jest proste. To nie jest tak jak pijesz kawę czujesz, że jest kwaśna i ją wylewasz. Bycie poniżanym (bo tego słowa w skrócie można użyć) to uczucie, które wywołuje kaskadę reakcji i emocji. Ale zazwyczaj te reakcje to wniosek „to ze mną musi być coś nie tak”. To wykorzystują osoby przemocowe – zaczyna Maja Herman. Tych mechanizmów jest o wiele, wiele więcej. Np. „Syndrom gotującej się żaby". Reakcja dezadaptacyjna, polegająca na tym, że gdy już się zaczynamy orientować, że środowisko jest bardzo dla nas toksyczne (za gorąca woda) jest już za późno, bo nie mamy sił samemu z tego garnka uciec – pisze psychiatrka.

W swojej wypowiedzi Herman wyjaśniła, że nikt nie ma prawa oceniać sytuacji Wendzikowskiej z perspektywy „swoich ciepłych kapci”.

Redakcja poleca

Pytacie: dlaczego nie wcześniej, dlaczego tak długo, dlaczego nie mówiła tego wcześniej? Po pierwsze dopóki się nie znajdziecie w tej sytuacji, nie macie prawa oceniać z pozycji swoich ciepłych kapci, a po drugie nawet JEŚLI byłeś w przemocowym związku i udało Ci się w porę ewakuować, to też nie znaczy, że byłeś w sytuacji Ani Wendzikowskiej. Chcecie plotkarsko zapytać, czy ja jej wierzę? Wierzę, bo wierzę w to, że ona tak się właśnie czuła jak opisuje – podkreśla Herman.

Na koniec psychiatrka dodała także, że za mobbingiem nie stoi firma, a człowiek.

Za dużo razy od tych ponad 15 lat pracy jako psychiatrka słyszałam o przypadkach przemocy, toksyczności i mobbingu w TVN. Ale też w Polsacie, TVP, radiu i wszelkich innych korporacjach […]. Byłabym za tym, żeby mobbing łączyć z pewnymi nazwiskami, a nie z miejscem pracy. To nie TVN powoduje mobbing, to dane osoby. To, że wyższe piętra lubią udawać, że nic się nie dzieje, bo oglądalność się zgadza, to inna sprawa. Jeszcze inny aspekt, że mobbing zgłasza się do osób z firmy i to jest tak bardzo złe... często ktoś jest gdzieś szefem, bo trzyma z innymi, wyżej postawionymi szefami. I takie historie znam. No i ostatnia sprawa...ten oficjalny komentarz pod postem u Ani od TVN. TO ZŁOTO. Czyste przyznanie się do tego, że dokonywano przestępstwa w tym miejscu pracy. Bo tak, mobbing to przestępstwo – zakończyła.

Miejmy nadzieję, że posty, takie jak ten, pomogą osobom krytycznie nastawionym do wyznania Wendzikowskiej zrozumieć, co tak naprawdę przekazała.