Oceń
Anna Wendzikowska zszokowała wszystkich swoim wyznaniem o doświadczeniu mobbingu podczas jej pracy w „Dzień Dobry TVN”. Od tego czasu sprawę skomentowała masa osób ze świata mediów i show-biznesu. Podobnymi historiami dzielą się wciąż kolejni pracownicy TVN-u. Wśród słów wsparcia dla ofiar przemocy znalazła się także wypowiedź Agnieszki Fitkau-Perepeczko, która zbagatelizowała problem mobbingu w miejscu pracy.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie wierzy Annie Wendzikowskiej? „Dlaczego cicho siedziała do tej pory?”
Aktorka znana z roli Simony z „M jak miłość” postanowiła w osobliwy sposób skomentować aferę w stacji TVN. Nawiązała do swoich doświadczeń z zawodowej przeszłości. Perepeczko zdaje się nie rozumieć, dlaczego problem mobbingu wzbudza takie kontrowersje.
- Ja tego nie rozumiem. Za moich czasów, jak się przyszło na rozmowę do teatru, to zdarzało się, że dyrektor tegoż mówił: „Będzie łóżeczko, będzie etacik”. Rozśmieszał mnie bardzo taki mobbing czy molestowanie. Nie mogłam się doczekać, kiedy już dojdę do domu i opowiem przy kolacji – zażartowała rozbawiona.
Perepeczko prosiła, by ktoś z internautów wyjaśnił jej, na czym polega problem mobbingu i systemowego dręczenia pracowników stacji.
- Kiedyś wszystkie były molestowane, a teraz są mobbingowane, więc chciałabym się dowiedzieć, dlaczego nie reagowały wtedy, tylko teraz. Bo na przykład, jak molestował Jeffrey Dahmer, to był ślad w lodówkach. A tu!? Nic nie rozumiem. (…) Co to znaczy doświadczyła mobbingu? I dlaczego cicho siedziała do tej pory? Co jej robili? Niech mi ktoś wytłumaczy! - napisała aktorka, nawiązując najpewniej do sytuacji Anny Wendzikowskiej.
Powinna dzielić się takimi komentarzami publicznie?
Oceń artykuł