0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Krzysztof Jackowski miał przerażającą wizję. Czeka nas wojna? "To jakiś koszmarny sen"

3 min. czytania
01.09.2020 16:30

Krzysztof Jackowski podzielił się swoimi przemyśleniami podczas ostatniej transmisji na YouTube. Jasnowidz odpowiedział na kilka pytań widzów na temat pandemii koronawirusa, obowiązku noszenia maseczek oraz nadchodzącego konfliktu zbrojnego.

Krzysztof Jackowski
fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/East News

Krzysztof Jackowski to najbardziej znany jasnowidz w Polsce. Mężczyzna zyskał rozgłos, pomagając policji w rozwiązywaniu skomplikowanych spraw kryminalnych. Niejednokrotnie udało mu się odnaleźć osoby zaginione. Wskazywał także służbom, gdzie mogą znajdować się ciała osób uznanych za zmarłe. W ostatnich latach jasnowidz z Człuchowa skupia się także na działalności w internecie. Podczas transmisji na żywo odpowiada na najbardziej intrygujące Polaków pytania.

Ostatnio podczas rozmowy z widzami na żywo Krzysztof Jackowski zwrócił uwagę na temat pandemii koronawirusa. W Polsce wciąż obowiązuje wiele nakazów, m.in. zasłaniania ust i nosa, które mają zmniejszyć ryzyko transmisji wirusa. Co o wprowadzonych obostrzeniach myśli jasnowidz? Okazuje się, że już dużo wcześniej przewidywał, iż takie działanie może być wstępem do dużej wojny na świecie.

Zobacz także: Krzysztof Jackowski miał przerażającą wizję. Polska w niebezpieczeństwie?

Krzysztof Jackowski przepowiada wojnę? Mroczna wizja

Krzysztof Jackowski opowiedział o manifestacjach, które odbywają się obecnie w wielu miejscach na świecie. Ludzie protestują przeciwko noszeniu maseczek i ograniczaniu wolności, np. poprzez przymusową kwarantannę oraz zamykanie granic państw. Zdaniem Jackowskiego we wprowadzonych nakazach faktycznie jest wiele luk i błędów.

- Wakacje się kończą. Mówią, że pandemia jest w fazie wzrostowej. Pan minister Szumowski ze swoim zastępcą podali się do dymisji. Teraz te obostrzenia będą bardziej przemyślane, ale i bardziej dotkliwe. Miejsca mają być dzielone na różne strefy - żółtą, czerwoną. Przecież tym można szafować. Kiedy wchodzimy do sklepów, musimy zakładać maseczkę. Po raz któryś w ciągu dnia. Nikogo nie obchodzi to, że nosimy je w kieszeni, w torebce. Nikt nie dba o to, żeby ta maseczka, którą zakładamy na twarz, była sterylna. Po prostu mamy mieć maseczkę. Przy wyjściu ze sklepu, czy marketu brak sterylnych pojemników do utylizacji maseczek. To jest skandal. To znaczy, że ci, którzy te obostrzenia ustalają, oni wiedzą, że na tej maseczce nie ma żadnego śmiercionośnego zagrożenia. Śmieszy mnie to, jak ludzie wchodzą do restauracji - przed wejściem zakładają ją na twarz, potem zdejmują i kładą obok siebie na stoliku. Ta maseczka towarzyszy im przy jedzeniu. Nikt o to nie dba. Jeśli przyjąć, że próbuje nam się wmówić pandemię, to maseczka jest bardzo ważnym elementem tego zamysłu (...) Śmieszy mnie, kiedy ludzie zakładają wciąż te same maseczki. Poza tym przecież te maseczki lądują w śmietniku. Dla mnie to wygląda dziwnie. Przed każdym sklepem, marketem powinien stać pojemnik, gdzie można by utylizować maseczkę. Ale rządzący nie widzą w tym zagrożenia - podkreśla Jackowski.

Jasnowidz z Człuchowa czuje, że wiele rzeczy "nie trzyma się kupy" i to właśnie dlatego ludzie wychodzą na ulicę protestować.

- Te cztery lata, mojego straszenia, że czeka nas coś poważnego... że to, co w 2019 roku powiedziałem… że rok 2020 obedrze nas ze złudzeń… Czuję się mocno odarty ze złudzeń i wszyscy widzimy po tych miesiącach, że to jakiś koszmarny sen; że coś jest z tym na pewno nie tak. Zauważam jeszcze kolejną rzecz, kompletną niemoc. Społeczeństwa długo tego nie wytrzymają. Ale politycy też by długo nie wytrzymali i w końcu doszłoby do poważnych rewolucji  - twierdzi Krzysztof Jackowski.

Krzysztof Jackowski zwrócił uwagę, że już jakiś czas temu przewidział, iż "przed dużą wojną na świecie ludzie w Polsce i Europie będą bali się oddychać". Teraz z niepokojem zauważa, że ta wizja się spełnia - ludzie faktycznie "boją się cudzego oddechu" - czyli boją się zakażenia.

- Nurtuje mnie ten pierwszy człon zdania - "krótko przed dużą wojną". Te słowa powiedziałem wtedy, kiedy w najbardziej schizofrenicznych snach nikomu nie śniła się taka sytuacja, jaka jest teraz. To naprawdę zaczyna przypominać sen kogoś nienormalnego - podsumował Jackowski.

Myślicie, że przepowiednia o wojnie faktycznie się spełni?