Julia z "Hotelu Paradise" przerywa milczenie. Jej znajomy uciekał przed pościgiem policyjnym
Julia z "Hotelu Paradise" odniosła się do wydarzenia, w którym uczestniczyła. W niedzielę w Warszawie miał miejsce policyjny pościg za kierowcą, który był pod wpływem alkoholu i narkotyków. W samochodzie na fotelu pasażera siedziała uczestniczka programu TVN 7.
![Hotel Paradise Julia](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/julia-z-hotelu-paradise-przerywa-milczenie-jej-znajomy-uciekal-przed-poscigiem-policyjnym/15305893-1-pol-PL/Julia-z-Hotelu-Paradise-przerywa-milczenie.-Jej-znajomy-uciekal-przed-poscigiem-policyjnym_content.jpg)
Julia z "Hotelu Paradise" siedziała w samochodzie ściganym przez policję. Uczestniczka programu TVN 7, jak przekazała jej menadżerka, w pewnym momencie poprosiła kierowcę o zatrzymanie i wysiadła z auta. Po tym mężczyzna ruszył dalej, a po kilkuminutowej ucieczce przed pościgiem rozbił luksusowe auto o betonowe wejście do przejścia podziemnego na alei Niepodległości. Funkcjonariusze zatrzymali 27-letniego kierowcę, który okazał się być pod wpływem alkoholu i kokainy. Uczestniczka "Hotelu Paradise" po kilku dniach postanowiła skomentować całe zajście.
- Nawiązując do sytuacji, która miała miejsce w niedzielę, chciałam coś naprostować, ponieważ chłopak, z którym jechałam, nie był pijany, tylko pił alkohol dzień wcześniej i generalnie miał cały dzień, więc nikt by się nie spodziewał, że ten alkohol jeszcze był we krwi - wyjaśniła Julia w relacji na InstaStories.
Zobacz także: Hotel Paradise 3: Klaudia El Dursi o uczestnikach nowej edycji. "Same perełki"
Julia z "Hotelu Paradise" komentuje jazdę z kierowcą pod wpływem alkoholu
Uczestniczka "Hotelu Paradise" dodała, że ostatnie dni były dla niej ciężkie, dlatego spędziła je poza mediami społecznościowymi, za to w otoczeniu najbliższej rodziny. Zachowanie znajomego ją zszokowało. Celebrytka nie odniosła się do tego, że mężczyzna był pod wpływem środków psychoaktywnych.
- Dlaczego tak się zachował? Nie mam pojęcia, sama byłam w szoku i te ostatnie dni też przeżywałam. Nie dochodziła do mnie ta sytuacja. Na pewno poniesie konsekwencje za wykonany czyn. Nikomu czegoś takiego nie życzę - dodała.