10 lat młodsza w 10 dni: uczestniczka miażdży Sablewską. „Zrobiła ze mnie straszydło”
„10 lat młodsza w 10 dni” - program Polsat Cafe znów został przedstawiony w nieprzychylnym świetle. Kolejna uczestniczka skarży się na Maję Sablewską i zarządzone przez celebrytkę metamorfozy. Pani Maria nie przebierała w słowach.

Program „ 10 lat młodsza w 10 dni” został niedawno skrytykowany przez panią Jolantę. Uczestniczka formatu Polsat Cafe skarżyła się, że źle ją potraktowano, jej zdrowie psychiczne mocno podupadło, a także nie wykonano obiecanych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej i stomatologii.
Pani Jolanta przez problemy zdrowotne czuła, że nie będzie w stanie wziąć udziału w finale. Jednak czuła się przymuszona. Na nagraniach miała wrażenie, że Maja Sablewska wyżywa się na niej i ma za nic wcześniej złożone obietnice. Również stylizacja miała pozostawiać wiele do życzenia. Teraz kolejna uczestniczka krytykuje program.
Zobacz także: Agnieszka Chylińska poświęciła urodę dla projektu. Zmieniła się nie do poznania
10 lat młodsza w 10 dni: kolejna uczestniczka uderza w Maję Sablewską
Pani Maria była jedną z uczestniczek ostatnich odcinków programu „10 lat młodsza w 10 dni”. Wiek 67-latki oceniono na… 80 lat. Oczywiście kobieta przeszła metamorfozę pod okiem Mai Sablewskiej.
Czy metamorfoza była udana? Pani Maria zaprezentowała się w połyskującej różowej sukience, pomarańczowo-różowej narzutce i brązowych mokasynach zestawionych ze skarpetkami. Przemiana nie podeszła do gustu internautom. Wprost pisali, że to kicz, tandeta, najgorsza z metamorfoz, szpetność i brak wyczucia stylu. Wiele osób miało do zarzucenia prowadzącej, że dojrzałe kobiety ubiera w „worki”, zamiast dobrać odzież do ich figury i wieku.
Pani Maria podczas nagrań przeszła niemałą batalię o swoje włosy. Nie chciała ścinać swoich długich pukli. Uczestniczce zdecydowanie nie podobał się efekt końcowy.
- Maja Sablewska zrobiła ze mnie straszydło. Wyglądam dziesięć lat starzej. Mam dwa warkocze, z których fryzjer mógłby zrobić cuda, a rozpuszczono mi włosy. Do tego ta koszmarna koszula nocna podpięta pod biustem i traperowate buty. Wyglądam jak stara babuleńka, która zaraz ma wejść do trumny. Ta stylizacja pcha mnie do ziemi. To, jak mnie ubrano, jest niedopuszczalne. To nie mój styl – mówiła pani Maria w rozmowie z „Plejadą”.
Postawiła się Mai Sablewskiej i stwierdziła, że nie ma zamiaru patrzeć na czyjeś „widzimisię”, bo w końcu mamy XXI wiek. Chociaż uczestniczka była przekonywana, że obcięcie włosów ją odmłodzi, to obstawiała przy swoim.
- Mój mąż, który niedawno zmarł, lubił te moje długie włosy i na nie mnie poderwał. Całe życie byliśmy z tymi warkoczami. Gdy zmarł, chciałam nawet jednego ściąć i włożyć mu do trumny, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, bo miałabym później problem z ułożeniem fryzury. Wtedy ścięcie włosów miałoby dla mnie sens i symboliczny wymiar, ale jakieś widzimisię pani Mai? W żadnym wypadku – skwitowała pani Maria dla „Plejady”.
RadioZET.pl/Plejada.pl
Gwiazdy przed operacjami plastycznymi [ZDJĘCIA]
