Viki Gabor przerwała milczenie po ataku. „Powoli dochodzę do siebie”
11 czerwca Viki Gabor oraz jej tata zostali zaatakowani. Oboje wymagali pomocy medycznej. Tata piosenkarki z obrażeniami trafił do szpitala, a sama artystka do kliniki okulistycznej. Teraz gwiazda zabrała głos po napaści. Jak się czuje?
![Viki Gabor Viki Gabor](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/newsy/viki-gabor-przerwala-milczenie-po-ataku-powoli-dochodze-do-siebie/23631251-1-pol-PL/Viki-Gabor-przerwala-milczenie-po-ataku.-Powoli-dochodze-do-siebie_content.png)
Viki Gabor zabrała głos po napaści
11 czerwca ok. 10:00 w Warszawie Viki Gabor i jej tata zostali zaatakowani. Zmierzali do studia nagraniowego. Przyczyną awantury miało być zajechanie sobie drogi przez kierowców. MiejskiReporter.pl ustalił, że tata piosenkarki został uderzony w twarz i potraktowany gazem. Z kolei manager Viki Gabor, Oskar Laskowski, w rozmowie z RadioZET.pl poinformował, że młoda artystka również ucierpiała i trafiła do prywatnej kliniki okulistycznej. Policja potwierdziła, że w sprawie został zatrzymany 34-letni mężczyzna, który był agresywny wobec poszkodowanych. Oskar Laskowski w wywiadzie dla ShowNews powiedział: – Przed nimi jechał biały bus należący do firmy zakładającej wentylację. Zatrzymał się, wyskoczyło z niego dwóch młodych mężczyzn w wieku około 35 lat, którzy zapukali w szybę auta Dariusza Gabora. Kiedy otworzył okno, to najpierw dostał gazem w twarz, a potem dwóch facetów wywlekło go z auta i tłukło go pięściami. To był tak brutalny napad, że stracił przytomność.
Viki Gabor ucierpiała na tyle, że na miejscu zdarzenia błądziła po 4-pasmowej drodze. Nie była też w stanie wybrać numeru alarmowego, aby wezwać służby. Poszkodowanym pomogła przypadkowa kobieta, która widziała sytuację z jednego z pobliskich biur. Artystką zaopiekowali się specjaliści i wróciła już do domu. Na Instastory opublikowała krótki wpis, dziękując za wsparcie: „Dziękuję bardzo Wam wszystkim za całe wsparcie, jakie od Was dostaję. Bardzo dziękuję pani Monice za bezinteresowaną pomoc, udzieloną tam na miejscu i za odwagę, jaką się wykazała. Jestem już w domu i powoli dochodzę do siebie po tym, co nas spotkało. Nikomu nie życzę takiego bólu, jakiego doznałam i który nadal odczuwam. Kochani, proszę Was, szanujmy się wzajemnie, przemoc i agresja nigdy nie są rozwiązaniem. Do zobaczenia już wkrótce”.
Jak czuje się Viki Gabor?
Oskar Laskowski w rozmowie z ShowNews przekazał, że jego podopieczna jest w ogromnym szoku, ale na szczęście widzi. Jest roztrzęsiona i w ciągu 48 godzin od zdarzenia powinna złożyć zeznania. Jednak nie była w stanie tego zrobić ze względu na stan zdrowia oraz przebytą traumę. Przy 16-latce czuwała mama. Głos w sprawie zabrała też siostra wokalistki i poinformowała, jak jej rodzinę potraktowali funkcjonariusze policji. Melisa ze smutkiem przyznała, że będąc Romką, spotyka się z przykrymi sytuacjami, a społeczeństwo ma spory z problem z tą mniejszością etniczną.
„Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja stwierdziła, że to nic takiego i żeby »podali sobie ręce na zgodę«. Gdzie tu sprawiedliwość? Młoda dziewczynka zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan, a tym samym aprobata takiego zachowania. My, Romowie, nie czujemy się bezpieczni w naszym kraju” – napisała Melisa na Instastory.
Źródło: Radio ZET/MiejskiReporter.pl/ShowNews/Instagram @vikigaborofficial/Instagram @they.luv_mela