Obserwuj w Google News

Sztuczna inteligencja podszyła się pod Scarlett Johansson. "Szok, wściekłość i niedowierzanie"

4 min. czytania
21.05.2024 16:26

Scarlett Johansson wyraziła swoje oburzenie z powodu głosu sztucznej inteligencji, który brzmiał jak ona. Aktorka jasno dała znać, że nie zgadza się na współpracę z firmą OpenAI.

Scarlett Johansson
fot. RW/Associated Press/East News

Sztuczna inteligencja z głosem Scarlett Johansson

Czy niebawem fabuły "Terminatora" i "Matrixa" okażą się prorocze? Czy sztuczna inteligencja przejmie kontrolę nad ludzkością? Zapewne nie, ale pojawia się coraz więcej kontrowersji wokół wykorzystywania sieci neuronowych. Okazuje się, że bohaterką jednej z nich jest amerykańska gwiazda filmowa Scarlett Johansson.

Bob Allyn - dziennikarz zajmujący się technologią, zamieścił na platformie X oficjalne oświadczenie Scarlett Johansson. To reakcja aktorki na stworzenie przez firmę OpenAI, odpowiadającą za słynny ChatGPT, trybu głosowego, który przypomina głos odtwórczyni Black Widow z widowisk Marvela. Zdaniem Johansson użyto jej głosu bez zgody.

"Zeszłego września otrzymałam ofertę od Sama Altmana, który chciał mnie zatrudnić do użyczenia głosu na potrzeby obecnego systemu 4.0. ChatuGPT. Powiedział, że uważa, iż użycie mojego głosu w systemie może być pomostem pomiędzy firmami technologicznymi i kreatywnymi oraz pomoże konsumentom poczuć się swobodniej w sejsmicznym zwrocie dotyczącym ludzi i AI" - czytamy we wstępie.

Redakcja poleca

Zdaniem Johansson, Sam Altman chciał wykorzystać jej głos, by ocieplić wizerunek swojego produktu. Aktorka przemyślała ofertę, ale postanowiła ją odrzucić. "Po długich namysłach i z powodów osobistych, odmówiłam. Dziewięć miesięcy później moi przyjaciele, rodzina i opinia publiczna zauważyli, że nowy system nazwany »Sky«, brzmi zupełnie jak ja" - napisała gwiazda.

W końcu postanowiła przekonać się na własne uszy. Kontakt z nową wersją ChatuGPT bardzo ją zszokował. "Kiedy usłyszałam opublikowane demo, czułam szok, wściekłość i niedowierzanie, że pan Altman dążył do tego, by ten głos brzmiał dziwacznie podobnie do mojego, do tego stopnia, że moi najbliżsi przyjaciele i nowsi znajomi nie słyszeli różnicy" - czytamy w oświadczeniu.

Redakcja poleca

Twórca ChatuGPT skopiował pomysł z filmu ze Scarlett Johansson?

Skąd Altman wpadł na pomysł, by spróbować zatrudnić akurat Johansson? Nie wiadomo, ale można się domyślać, że zainspirował się filmem "Ona" z 2013 roku, opowiadającym o samotnym mężczyźnie, który zakochał się w sztucznej inteligencji. W rolach głównych wystąpili Joaquin Phoenix i właśnie Johansson, wcielająca się w cyfrową asystentkę. Aktorka ma podobne podejrzenia.

"Pan Altman nawet zasugerował, że podobieństwo było zamierzone, tweetując tylko jedno słowo - »ona« - odniesienie do filmu, w którym użyczałam głosu systemowi czatowemu o nazwie Samantha, który nawiązał romantyczną relację z człowiekiem" - zauważyła aktorka. "Na dwa dni przed wypuszczeniem demo ChatuGPT 4.0, pan Altman skontaktował się z moim agentem, pytając mnie o ponowne rozważenie oferty. Zanim zdążyliśmy się porozumieć, system został wypuszczony" - napisała Johansson.

Redakcja poleca

Scarlett Johansson podjęła kroki prawne

Aktorka zdecydowała, że nie zostawi tej sprawy. W oświadczeniu zdradziła, że podjęła w związku z podobieństwami jej głosu do głosu nowego systemu ChatuGPT, kroki prawne. "W odpowiedzi na ich [OpenAI - przyp. red.] działania, zostałam zmuszona do zatrudnienia doradcy prawnego, który napisał dwa listy do pana Altmana i OpenAI, przedstawiając, co zrobili i prosząc o przedstawienie szczegółów procesu, w którym stworzyli głos »Sky« - czytamy.

Prawnik zapewne chciał sprawdzić, czy podczas tworzenia "Sky", nie wykorzystano bezprawnie próbek głosu aktorki, na podstawie której sztuczna inteligencja stworzyła jeden z trybów głosowych ChatuGPT. Jak przekazała Johansson, listy prawnika pomogły. "W konsekwencji OpenAI zgodziło się na usunięcie głosu »Sky«" - przekazała gwiazda.

Redakcja poleca

W końcowym akapicie oświadczenia, aktorka zwróciła uwagę na zagrożenia wynikające z ciągle rozwijającej się sztucznej inteligencji. "W obliczu czasów, w których ciągle zmagamy się z deepfake'ami i próbą ochrony naszych wizerunków, naszej pracy, naszych tożsamości, uważam, że są to kwestie, wymagające absolutnej klarowności. Czekam na rozwiązanie tej sprawy w formie transparentności i uchwalenia odpowiedniego ustawodawstwa, które pomoże upewnić się, że prawa jednostek będą w pełni chronione" - zakończyła wypowiedź aktorka.

Rzeczywiście - chociaż ChatGPT to świetne narzędzie ułatwiające życie codzienne, jednak tego typu wykorzystanie sztucznej inteligencji prowadzi często do działań na granicy prawa. Problem w tym, że sieci neuronowe są tak nowym zjawiskiem, że póki co działają poza prawem, ponieważ brakuje odpowiednich przepisów ich dotyczących.

Treści określane mianem deepfake'ów, czyli materiałów audio i wideo przerobionych za pomocą sztucznej inteligencji, by wyglądały jak autentyczne nagrania, często z wykorzystaniem wizerunków prawdziwych, nierzadko znanych osób, wpisują się w problem z fake newsami i coraz bardziej zauważalną dezinformacją. Zdarza się, że używanie sieci neuronowych łamie też prawo autorskie, ponieważ różnej maści generatory dźwięków, obrazów czy materiałów wideo, bazują na istniejących treściach tego typu, stworzonych przez prawdziwych ludzi.

Zobacz także

Fabuły rodem z "Terminatora" i "Matrixa" można więc włożyć między bajki. Jeśli sztuczna inteligencja ma uderzyć w ludzkość, zrobi to za pośrednictwem wielkich korporacji, które będą wykorzystać nowe technologie, by żerować na zwykłych ludziach i zbijać na nich kapitał. 

Źródło: Radio ZET/X

Nie przegap