Obserwuj w Google News

Robili największe koncerty lat 80. Orzeszkami sprawdzali, czy scena jest bezpieczna

2 min. czytania
13.07.2024 06:34

Przez lata jako przykład najdziwniejszego żądania koncertowego gwiazd wymieniano legendarny zespół Van Halen i ich prośbę o miskę M&M’s bez tych w kolorze brązowym. Wielu jednak uważało, że to przesada i ta historia nie może być prawdą. Ale jest. Mało tego - członkowie grupy mieli ważny powód, by o to prosić.

Zespół Van Halen czarno białe zdjęcie
fot. Everett Collection/East News

Van Halen zakazało brązowych M&M’s

Żądanie miski pełnej popularnych kolorowych orzeszków w polewie bez tych tylko jednego koloru wydaje się dość aroganckie i abstrakcyjne. Wybranie wszystkich brązowych M&M’s jest czasochłonne, a przygotowując jedno z największych show lat 80., liczyły się każde ręce na pokładzie. Jednak członkowie grupy Van Halen wiedzieli, co robią i po co. 

Bo choć wielu było przekonanych, że odrzucanie brązowych M&M’s to tylko zwykły kaprys i gwiazdorzenie, to muzycy nie robili tego bez powodu. Jednak na wyjaśnienia musieliśmy poczekać wiele lat, bo dopiero w 2012 roku na Vimeo okazał się wywiad, w którym David Lee Roth nie dość, że przyznał, że historia o orzeszkach jest prawdziwa, to jeszcze opowiedział o jej sprytnej genezie.

Redakcja poleca

Wymagania koncertowe Van Halen to legenda 

Organizatorzy występów Van Halen za stronie 9. przekazywanych im instrukcji technicznych widzieli wytyczne dotyczące jedzenia. Muzycy z pozoru nie mieli wymyślnych wymagań - świeże owoce takie jak winogrona, kiwi i pomarańcze, kawa, herbata, cytryny i nóż do ich krojenia, kilka batoników i te nieszczęsne M&M’s bez brązowych w misce. Okazało się, że panowie nie mieli żadnego urazu do brązowych orzeszków, jedli je tak samo chętnie, jak niebieskie czy żółte. Chodziło im jednak o to, by sprawdzić organizatora, czy przeczytał wszystkie wytyczne. Jeśli wchodząc do garderoby członkowie Van Halen widzieli, że w misce z orzeszkami M&M’s są te brązowe, wiedzieli, że organizator się nie przyłożył. I nie chodziło o jedzenie, a o scenę, która jak na tamte czasy była bardzo wymagająca. - Van Halen jako pierwsi rozwieźli 850 lamp parowych - ogromnych świateł - po całym kraju - powiedział Roth w 2012 roku. - W tamtym czasie była to największa produkcja w historii - dodał. 

- Gdybym wszedł za kulisy, tego projektu i zobaczyłbym brązowe M&M’s na stole cateringowym, to gwarantuję, że promotor nie przeczytał warunków umowy. Musielibyśmy przeprowadzić poważną kontrolę całej konfiguracji sceny - wyjaśnił muzyk. 

Źródło: Radio ZET/Businnes Insider

Nie przegap