Obserwuj w Google News

Sekret „Rancza” wyszedł na jaw. Wiadomo, czym raczyli się bywalcy ławeczki

3 min. czytania
07.08.2024 18:19

Serial „Ranczo” to niekwestionowany serialowy hit ostatnich dekad. Widzowie przez lata z zapartym tchem śledzili losy Amerykanki Lucy, jej ukochanego Kusego, księdza, wójta, czy bywalców słynnej „ławeczki”. Jednym z przedstawicieli tej ostatniej grupy był Tadeusz Hadziuk, w którego wcielał się Bogdan Kalus. Jego bohater, podobnie jak kilka innych serialowych postaci, nie stronił od alkoholu. Aktor przez lata musiał zatem umiejętnie udawać, że spożywa procentowe trunki. W jednym z wywiadów zdradził, że nie było to łatwe zadanie.

Kadr z serialu "Ranczo"
fot. Materiały prasowe, TVP

„Ranczo” podbiło serca Polaków

„Ranczo” to niewątpliwie jedna z tych produkcji, które zapiszą się na kartach historii polskiej telewizji. Emitowany w latach 2006-2016 serial w momencie największej popularności przyciągał przed ekrany nawet 10 milionów widzów, co czyniło go absolutnym telewizyjnym fenomenem. Hit TVP do dziś cieszy się ogromną sympatią widzów. Fani produkcji chętnie oglądają powtórki, które co jakiś czas wplatane są w ramówki stacji należących do Telewizji Polskiej. Wszystkie sezony na wyciągnięcie ręki mają także subskrybenci Netfiliksa.

Choć od emisji ostatniego odcinka serialu minie niebawem 8 lat, wielu fanów wciąż liczy na to, że telewizja zdecyduje się na reaktywację ich ulubionej produkcji. Jeszcze do niedawana sporo mówiło się o realizacji filmu na podstawie ostatniego scenariusza nieżyjącego już scenarzysty serii – Andrzeja Grembowicza, tworzącego pod pseudonimem Robert Brutter. Tekst zatytułowany „Ranczo. Zemsta wiedźm” miał być kanwą produkcji opowiadającej o dalszych losach mieszkańców Wilkowyj. Jeszcze w lutym do władz TVP trafiła petycja utworzona przez tzw. „ranczersów” – najwierniejszych fanów ranczowego uniwersum, w której proszono o udostępnienie scenariusza.

„Dziś prawie nikt z trzeźwo myślących fanów nie ma nadziei na kontynuację "Rancza", jako filmu. Czas nieubłaganie płynie, kilku aktorów grających ważne w produkcji role umarło. (...) Wszyscy ranczersi, najwięksi fani serialu "Ranczo", zwracają się do Państwa, jako właściciela praw autorskich do serialu, z gorącą prośbą o zgodę na wydanie książki i, zarazem, uszczęśliwienie wielu tysięcy fanów tej kultowej produkcji. Bardzo liczymy na spojrzenie przychylnym okiem na naszą prośbę” – można było przeczytać.

Quiz: Pietrek, Hadziuk, czy Solejuk? Który z bohaterów „Rancza” wypowiedział te słowa?

1/12 "Jak wójtowi z dupy durszlak zrobię, to do końca roku nie usiądzie." Który z bohaterów wypowiedział te słowa?

Gwiazdor „Rancza” zdradził sekret produkcji

Jak się okazuje, nie tylko widzowie, ale i sami aktorzy mają spory sentyment do kultowej produkcji TVP. W mediach społecznościowych artystów, wcielających się w główne role co jakiś czas pojawiają się zdjęcia z miejsc dobrze znanym miłośnikom serialu. Jakiś czas temu w dworku Lucy zawitali Katarzyna i Cezary Żakowie oraz Artur Barciś. Aktorzy wrócili do miejsc, w których kręcono serial, by oprowadzić zwycięzców licytacji zorganizowanej na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Redakcja poleca

Do Jeruzala, czyli serialowych Wilkowyj lubi wracać także Bogdan Kalus. Serialowy Tadeusz Hadziuk jakiś czas temu opowiedział w wywiadzie o pracy na planie produkcji. Podczas rozmowy zdradził kilka ciekawostek dotyczących… trunków, jakimi raczył się m.in. jego bohater. Co Hadziuk i jego towarzysze pili zamiast alkoholu?

„Scenarzyści wymyślili w 2. lub 3. serii, że będziemy pili piwo, ale z puszek. W roku 2006 czy 2007 nie było można kupić pół litrowego napoju gazowanego, nie alkoholowego, żeby dawał ten “tsst”. Charakterystyczny dźwięk przy otwieraniu. Nasi rekwizytorzy, bo tutaj musimy wspomnieć o całej grupie technicznej, która była świetnie przygotowana, wymyśliła sobie, że można kupić niekoniecznie popularne napoje, ale są takie napoje gazowane w jednym ze sklepów dużej sieci meblowe – opowiadał. - Zrobili nalepki, że to jest piwo, tylko że te napoje to były napoje jabłkowe i gruszkowe i one były po prostu niesamowicie słodkie, więc w rzeczywistości to wyglądało tak, że my otwieraliśmy puszki, przykładaliśmy do ust i po prostu sam cukier, jak stwierdziliśmy to dobra dziękuje nie, wlewali nam wodę i my graliśmy dalej – przyznał.

Podobne odczucia co do serwowanych napojów miał także Sylwester Maciejewski, czyli Maciej Solejuk - Inaczej można by się zakleić tym sokiem gruszkowym, bo to prawdziwy ulepek. Słodycz w najgorszym wydaniu, mieszanina chemiczna barwników i ulepszaczy – opowiadał.

Źródło: Radio ZET/Świat Gwiazd/Rewia

Nie przegap