Obserwuj w Google News

Dziecięcy gwiazdor PRL-u popadł w nałogi i zmarł w zapomnieniu

3 min. czytania
04.09.2024 20:27

Kiedy w latach 70. na ekrany trafił serial „Gruby”, miliony dzieci i nastolatków zasiadały przed telewizorami, by śledzić kolejne perypetie Maćka Łazanki, w którego brawurowo wcielał się Mariusz Kozłowski. Nastolatek zyskał rozgłos i sympatię widzów. Wielu wróżyło mu także wielką karierę w świecie filmu i telewizji. Zamiast kolejnych ról pojawiły się jednak problemy – Kozłowski wpadł w szpony nałogu, który finalnie zrujnował mu życie. Aktor zmarł w zapomnieniu, kilka miesięcy przed swoimi 50. urodzinami.

Kadr z serialu "Gruby"
fot. Materiały prasowe, TVP

Mariusz Kozłowski był jedną z największych dziecięcych gwiazd PRL-u

Lata 70. obfitowały w produkcje, które twórcy kierowali przede wszystkim do młodszej publiczności. Za klasyki dziś uznaje się takie hity, jak „Stawiam na Tolka Banana”, „Wakacje z duchami”, czy „Podróż za jeden uśmiech”. Sporą popularnością cieszył się także serial na podstawie powieści Aleksandra Minkowskiego„Gruby”. Produkcja opowiadała o tytułowym bohaterze, który wraz z rodziną stara się wrócić do normalnego życia po horrorze II wojny światowej. Akcja serialu rozgrywała się w niewielkim miasteczku na Ziemiach Odzyskanych. W tle przeplatało się więc wiele wątków związanych nie tylko z wojennym koszmarem, ale i skomplikowanym procesem asymilacji.

Quiz: Młodzieżowe klasyki z PRL-u. Jak dobrze znasz te seriale?

1/12 Karioka to jedna z głównych bohaterek serialu:

Serial zyskał sympatię młodych widzów przede wszystkim ze względu na fabułę, w której nie brakowało niesamowitych przygód. Bohaterowie, by urozmaicić sobie czas, próbowali m.in. odkryć tajemniczy skarb w podziemiach XVII-wiecznej fortecy. Ich spryt i odwaga imponowały publiczności. Fani produkcji swoją sympatię szybko przelali na aktorów wcielających się w główne postaci. Uznanie zyskał przede wszystkim Mariusz Kozłowski – tytułowy „Gruby”. Dla urodzonego 21 grudnia 1958 roku gwiazdora była to pierwsza i zarazem ostatnia rola. O angaż starał się miesiącami. Kiedy po pierwszym castingu go odrzucono, nie zraził się i przyszedł na kolejny. Wtedy się udało, ale praca na planie produkcji, przynajmniej na początku, przysporzyła mu wielu trudności.

- Miał szczęście, bo trafił do mnie. Jeśli chodzi o aktorstwo, to Mariusz był katastrofą. Pierwsze materiały z jego udziałem były do wyrzucenia. Wziąłem Mariusza do kina, pokazałem, jak zagrał i zapytałem, czy to on. Stwierdził, że nie. Po tym na zdjęciach był już sobą. W serialu jest scena, w której uczył się jeździć na rowerze. On naprawdę nie potrafił jeździć i się do końca się nie nauczył - wspominał w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" reżyser serialu Wojciech Fiwek.

Zobacz także

Nałogi zniszczyły mu życie

Choć Kozłowski ostatecznie wypadł świetnie, nie zamierzał kontynuować swojej aktorskiej kariery. Jak donosiły przed laty media, spełnił swoje wielkie marzenie i został kucharzem. Na stałe osiadł w Szczecinie, gdzie prowadził bistra i zajmował się handlem. Przez lata wiodło mu się także w życiu prywatnym – ulubieniec widzów założył rodzinę i doczekał się dwóch synów.

Z czasem zaczęły pojawiać się jednak problemy. Kozłowski nie ukrywał, że uwielbia hazard – zamiłowanie to w końcu przerodziło się w nałóg. Gdyby tego było mało dawny dziecięcy gwiazdor nie stronił także od używek – przez lata dużo pił i palił. - Jestem mocnym człowiekiem. Poradziłem sobie z paleniem, chociaż kiedyś dziennie potrzebowałem 60 papierosów. I z alkoholem też. Teraz nie palę i nie piję. Nawet w sylwestra jedynie moczę usta w szampanie – mówił kilkanaście lat temu w rozmowie z Super Expressem, deklarując, że jest na dobrej drodze do tego, by znów uporządkować swoje życie.

Szybko okazało się jednak, ze nałogiem, z którym nie potrafi skończyć, był hazard. By mieć pieniądze na grę, zaciągał kredyty, których nie mógł spłacić. Przez to stracił dom i zaufanie bliskich, którzy postawili mu ultimatum. Choć ostatecznie przeszedł na rentę i grywał rzadziej, nigdy definitywnie nie zerwał z nałogiem.

Mariusz Kozłowski zmarł 5 sierpnia 2008 roku w Łodzi, swoim rodzinnym mieście. Nigdy nie ujawniono dokładnej przyczyny jego śmierci.

Źródło: Radio ZET/Interia Świat Seriali/kultura.gazeta.pl

Nie przegap