Obserwuj w Google News

Największy przebój Michaela Jacksona to plagiat? Miało dochodzić do kradzieży

Redakcja
2 min. czytania
15.02.2018 14:04

W trakcie swojej długoletniej kariery Michael Jackson wylansował mnóstwo wielkich przebojów. Jednym z nich jest niezapomniane „Billie Jean”, które mimo upływu lat wciąż zachwyca słuchaczy w różnym wieku. Były mąż La Toyi Jackson, siostry Króla Popu, ujawnił właśnie, że hit lat osiemdziesiątych może być plagiatem. Nie tylko on tak twierdzi.

Największy przebój Michaela Jacksona to plagiat? Miało dochodzić do kradzieży
fot. Youtube (MichaelJacksonVEVO)

Coraz głośniej robi się o Michaelu Jacksonie i rzekomej kradzieży nieswoich utworów. W dość krótkim czasie dwie różne osoby oskarżają Króla Popu o plagiat.

Szokujący wywiad Quincy Jonesa

Najpierw zrobił to słynny Quincy Jones, zdobywca aż 28 prestiżowych nagród Grammy i producent legendarnego albumu „Thriller”. W jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że Jackson miał notorycznie dopuszczać się kradzieży piosenek. Nawiązał do utworu Donny Summer „State of Independence” — to właśnie ten kawałek miał splagiatować Król Popu w swoim hicie z 1982 roku.

Kolejne zarzuty

Podobne oskarżenia powtarza Jeffre Phillips, były mąż La Toyi Jackson. W rozmowie z portalem „Page Six” mężczyzna wspomina swoje rozmowy z popularnym amerykańskim artystą, Rickiem Jamesem.

Tak wygląda sobowtór Michaela Jacksona! Jego wygląd i występy szokują. Podobny? [ZDJĘCIA]

— Rick wspominał wielokrotnie, że „Billie Jean” to tak naprawdę plagiat „Ghetto Life” z jego płyty „Street Songs”. Michael zadzwonił do niego, aby pochwalić jego krążek. Powiedział: „Chcę wpaść do studia i zobaczyć, jak pracujesz”. Niedługo później wydano „Thriller”. Rick wiedział od razu, że ukradł mu piosenkę. Wspomniał o tym Jacksonowi podczas pewnej gali rozdania nagród, ale on tylko zaśmiał się i powiedział: „Dobrze Cię widzieć, Rick” — zdradza Jeffre.

Amerykanin nigdy jednak nie zdecydował się złożyć pozwu do sądu.

RadioZET.pl/pagesix.com, inquirer.net/PK