Florence and the Machine zaskakuje nowym utworem. To manifest o narzucanych nam przez płeć rolach
Florence and the Machine bez zapowiedzi publikuje nowy utwór. "King" mówi o kobiecości, feminizmie i sprzeciwia się narzucanym przez płeć rolom.
Florence and the Machine lubi zaskakiwać fanów. Bez dawkowania napięcia i zapowiedzi zespół opublikował nowy utwór. "King" to rozważania na temat kobiecości, rodziny, feminizmu i osobisty manifest na temat narzucanych nam przez płeć ról, a wszystko w formie festiwalowej, porywającej tłumy piosenki.
Florence and the Machine zaskakuje nowym utworem
Liderka formacji śpiewa w najnowszym singlu:
Nie jestem matką, nie jestem panną młodą, jestem królem.
Artystka nie przez przypadek używa męskiej formy rzeczownika. Chce przekazać słuchaczom, że płeć w żaden sposób nie powinien ograniczać jej możliwości.
10 gwiazd muzyki, które nigdy nie zagrały koncertu w Polsce [GALERIA]Florence and the Machine publikuje singiel "King"
Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET
Florence Welch, frontmanka zespołu zrozumiała niedawno, jak bardzo jest wewnętrznie rozdarta jako kobieta artystka, jak inaczej wygląda ten świat z perspektywy mężczyzn, którym na drodze nie staje biologia.
Jako artystka, dotąd niewiele rozmyślałam na temat płci. Nie było to żadną kwestią. Byłam równie dobra, co mężczyźni i mogłam się z nimi mierzyć. Teraz jednak. kiedy zaczęłam zastanawiać się, jak to jest być 30-letnią kobietą, zastanawiać się nad przyszłością... nagle poczułam się rozdarta, jeśli chodzi o moją tożsamość i pragnienia.
Welch podkreśla, że rodzina jest dla niej ważna, jednak obawia się, że nie będzie mogła pogodzić nowej roli ze swoją karierą.
Chcę być wykonawcą, ale chcę też założyć rodzinę, co dla mnie może nie być tak proste jak dla mężczyzn w tej branży. Wzorowałam się niemal wyłącznie na męskich twórcach i po raz pierwszy poczułam mur między mną a moimi idolami, którzy nie musieli podejmować takich decyzji jak ja.
Do najnowszej piosenki Florence and the Machine powstał także teledysk. Odpowiada za niego Autumn de Wilde.
Tu się dzieje
