Obserwuj w Google News

Powstanie film oparty na grze „The Sims”. W projekcie Margot Robbie

3 min. czytania
Aktualizacja 22.03.2024
22.03.2024 14:23

„The Sims” – kultowa gra kojarzona z latami 2000., której czwarta odsłona cieszy się popularnością aż do dziś – doczeka się ekranizacji. W projekt zaangażowała się znana aktorka Margot Robbie. Odtwórczyni roli „Barbie” nie stanie jednak przed kamerą; ma za to pełnić rolę producentki. Wiadomość błyskawicznie rozprzestrzeniła się w społeczności gamingowej. Internauci są podekscytowani, ale wyrażają też obawy.

Powstanie film "The Sims"
fot. The Sims/Youtube/screen, Jordan Strauss/Invision/East News

„The Sims” to komputerowy symulator życia wirtualnych ludzi zwanych Simami, mówiących w fikcyjnym języku simlish. Gra stworzona przez Maxis i upowszechniona przez Electronic Arts zadebiutowała w 2000 roku i wraz z upływem kolejnych lat stała się popkulturowym fenomenem. Do tej pory doczekała się czterech komputerowych odsłon: „The Sims”, „The Sims 2”, „The Sims 3” oraz najnowszej i granej do dziś przez fanów na całym świecie „Sims 4”. Poza czterema częściami i licznymi dodatkami powstało również kilka oddzielnych wersji na konsole PlayStation i Xbox.

W symulatorze wiele zależy od woli gracza, który kontroluje nie tylko wygląd czy cechy charakteru danego Sima, ale i jego interakcje, życiowe decyzje i otoczenie, w którym go umieszcza. Pozostaje zatem pytanie: w jaki sposób producenci filmu chcą oprzeć się na grze?

Redakcja poleca

Powstanie film na bazie „The Sims”. Margot Robbie zajmie się produkcją

Do wiadomości związanych z intrygującą produkcją dotarł portal Variety. Dziennikarze dowiedzieli się, że za produkcję filmu ma odpowiadać firma produkcyjna LuckyChap, założona przez Margot Robbie wraz z trojgiem producentów filmowych – Sophią Kerr, Tomem Ackerleyem i Joseyem McNamarą. Spółka odniosła w ostatnich latach gigantyczne sukcesy komercyjne, pracując m.in. przy „Barbie” i „Saltburn”.

Informacje dotyczące obsady aktorskiej pozostają nieznane, a EA i Maxis nie odniosły się na razie do doniesień medialnych.

Oglądaj

Film oparty na „The Sims” – czy to dobry pomysł? Nie wiadomo, co z fabułą

Produkcja ekranowa oparta na grze nie jest nowym pomysłem – sztandarowym przykładem z ostatnich lat jest serial HBO Max „The Last of Us”, który powstał na bazie postapokaliptycznej serii gier o tym samym tytule. Informacja o przedsięwzięciu nawiązującym do kultowych „Simsów” zaskakuje jednak przede wszystkim ze względu na fakt, że gra jest symulatorem – niemal całkowicie zależy więc od woli i indywidualnych decyzji każdego gracza.

Zobacz także

Wielu zainteresowanych tematem fanów przypuszcza, że twórcy filmu mogą wziąć pod uwagę wątki fabularne, z których słynie druga część gry. „The Sims 2” powszechnie uznaje się za najbardziej dopracowane pod kątem fabuły wydanie. Między rodzinami wgranymi automatycznie do wirtualnych przestrzeni pojawiają się stworzone wcześniej niesnaski, romanse i zaskakujące relacje: jedna z najpopularniejszych postaci całej serii – Bella Goth (w polskiej wersji Bella Ćwir) ginie w wyniku porwania przez kosmitów; nałogowy maczo Don Lothario rozkochuje w sobie wiele Simek mimo bycia zaręczonym; para szalonych naukowców przeprowadza na jednym z Simów przerażające eksperymenty.

Najpopularniejsze obecnie „The Sims 4” jest bez wątpienia wersją najbardziej dopracowaną graficznie, ale od lat spotyka się z zarzutem bycia fabularną tabula rasą. Podejście internautów jest ambiwalentne, co widać m.in. w komentarzach pod postem znanego konta The Sims Community na Instagramie. „Niech to będzie historia Belli Goth”, „Chcę cały film w języku simlish z napisami”, „Ale właściwie czego właściwie miałaby dotyczyć fabuła?”, „Oglądamy Simsy godzinami, każdego dnia, co da nam film?” - piszą gracze. Inni sarkastycznie nawiązują do popularnych uchybień technicznych czy sytuacji znanych z gry, komentując: „Mam nadzieję, że liście roślin będą zwisały, przenikając przez ściany”, „Oby pożar powstawał tam z sałatki albo czegoś w tym stylu”, „Jeżeli nie nakręcą sceny śmierci w basenie bez drabinki – nie chcę tego oglądać”, „Pytanie – jak bardzo będzie to zgodne z rzeczywistością? Czy film się zawiesi i zatrzyma podczas oglądania?”.

Źródło: Radio ZET/variety.com/hollywoodreporter.com

Nie przegap