0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Filmy na Netflix są kiepskie? Szef platformy krytykuje jakość i liczbę produkcji

2 min. czytania
03.04.2024 14:27

Filmy na Netflix są słabe? Okazuje się, że Dan Lin, odpowiadający za filmy dostępne na platformie nie jest zadowolony z ich jakości. Zapowiedział radykalne zmiany dotyczące liczby i jakości produkcji pełnometrażowych.

365 dni: Ten dzień - kadr z filmu
fot. Netflix/materiały prasowe

Dan Lin został nowym dyrektorem platformy NetflixOdpowie za filmy, które pojawią się w przyszłości w bazie serwisu streamingowego. Zapowiada kroki mające na celu ograniczenie liczby powstających tytułów. Chce też skupić się na ich jakości.

Netflix: słabe filmy w ofercie platformy?

Na samym początku istnienia Netflix zachwycał - nie tylko innowacyjnym podejściem do dystrybucji filmów i seriali, ale również wysokim poziomem oryginalnych tytułów, stanowiących alternatywę dla kina i telewizji. Niestety wraz z popularnością platformy, pojawiło się coraz więcej krytycznych głosów na temat jakości filmów oferowanych przez Netflix.

Quiz: Największe serialowe hity Netflixa. Prawdziwi serialomaniacy mają powyżej 80%

1/10 Na początek łatwizna. Tokio, Berlin, Nairobi, Rio, Moskwa to postaci z jakiego serialu?

I rzeczywiście -  w ciągu kilku ostatnich lat Netflix zalewał widza kolejnymi tytułami, które nie zawsze stały na najwyższym poziomie. Czasami można odnieść wrażenie, że globalna ekspansja serwisu zmieniła platformę w fabrykę filmów i seriali, które muszą trafić do oferty w nadchodzących miesiącach, by mieć czym walczyć z konkurencją. Okazuje się, że to nie tylko głosy internautów, ale również jednego z nowych szefów Netflix - Dana Lina.

Redakcja poleca

Jak podaje The Hollywood Reporter, producent filmowy związany przez lata z Warner Bros., który został szefem działu zajmującego się filmami, planuje wdrożyć nową strategię, która zmieni oblicze Netflix. Co ciekawe Lin dodstał pracę dzięki swojej surowej ocenie treści dostępnych w bazie króla VOD. Podczas nieoficjalnego spotkania z dyrektorką do spraw treści na platformie - Belą Bajarią, miał bez ogródek stwierdzić, że filmy oferowane przez Netflix są słabe jakościowo, a ich wyniki finansowe nie powalają. Bajaria doceniła tę szczerość i wkrótce potem zapytała, czy Lin nie chciałby dołączyć do zespołu Netflix. Lin zastąpi Scotta Stubera, który był odpowiedzialny za przyciągnięcie do Netflix wielkich gwiazd Hollywood.

Redakcja poleca

Netflix: nadchodzi rewolucja dotycząca filmów?

Według żródeł THR, Lin ma zamiar zmienić strategię podejścia do filmów oryginalnych Netflix. Większość mają stanowić produkcje średniej wielkości. Największymi hitami serwisu staną się najpopularniejsze gatunki - komedie, komedie romantyczne i filmy familijne, ale pojawi się też kilka dużych produkcji, które będą starały się  prestiżowe nagrody pokroju Oscarów.

Zobacz także

Jedno jest pewne - chociaż Netflix stanął swego czasu kością w gardle Hollywood, czasy, kiedy dysponował nieograniczonymi wręcz środkami na produkcje, już się skończyły. Oznacza to, że serwis nie może sobie obecnie pozwolić na internetowe produkcje z budżetem kinowych megahitów, reżyserowanych przez największych reżyserów ze słynnymi aktorami w obsadzie. Czy bardziej skromne, ale jakościowo lepsze podejście do tworzenia filmów rzeczywiście się opłaci? Przekonamy się za jakiś czas.

Rozlicz PIT i przekaż 1,5 procent na Fundację Radia ZET

Źródło: Radio ZET/The Hollywood Reporter

Nie przegap