Maria Bojarska nie żyje. Zmarła legenda teatru i żona Tadeusza Łomnickiego
Maria Bojarska nie żyje. W wieku 70 lat zmarła uznana polska teatrolog, krytyczka teatralna i pisarka, ostatnia żona aktora Tadeusza Łomnickiego. W latach 90. miała opinię skandalistki, napisała głośną książkę "Król Lear nie żyje".
Maria Bojarska nie żyje. W poniedziałek, 19 czerwca 2023 roku, zmarła ceniona polska krytyczka teatralna i historyczka teatru oraz pisarka. Była ostatnią z pięciu żon wybitnego aktora Tadeusza Łomnickiego. Historię gwiazdora opisała w kontrowersyjnej książce "Król Lear nie żyje", która wywołała skandal w środowisku teatralnym. Jest także autorką docenionej biografii Mieczysławy Ćwiklińskiej oraz książki "Siostry B" napisanej razem z siostrą Anną Bojarską. Informację o śmierci 70-latki przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych pisarz i autor sztuk teatralnych Remigiusz Grzela.
ZOBACZ TAKŻE: Pożegnaliśmy ich w 2022 roku. Wspominamy polskie gwiazdy [FOTO]
Maria Bojarska nie żyje. Żona Tadeusza Łomnickiego zmarła w wieku 70 lat
Na profilu Remigiusza Grzeli na Facebooku pojawił się post, w którym pisarz poinformował o śmierci Marii Bojarskiej.
- Dzisiaj po południu umarła Maria Bojarska, Marysia. Historyczka teatru, autorka m.in. biografii Mieczysławy Ćwiklińskiej, żona Tadeusza Łomnickiego, o którym napisała bezkompromisową i uczciwą wobec siebie samej książkę "Król Lear nie żyje", przysparzając sobie być może więcej wrogów niż zwolenników. Ten nielukrowany portret wielkiego aktora, który przeczytałem w ciągu kilku lat trzy razy, a o mało której książce mogę to powiedzieć, odsłonił przede mną kulisy teatru bardziej niż cokolwiek. Co nie bez znaczenia - czytamy.
Grzela poinformował, że przed śmiercią Bojarska chorowała.
Maria Bojarska nie żyje. Zmarła ceniona pisarka i krytyczka teatralna
Remigiusz Grzela w poście opublikowanym na Instagramie zdradził, że Maria Bojarska przed śmiercią chorowała.
- Z Marią poznaliśmy się lepiej, kiedy zostałem kierownikiem literackim Teatru Na Woli im. Tadeusza Łomnickiego. Zapraszaliśmy Marię na premiery i inne wydarzenia, organizowaliśmy poświęcone Łomnickiemu spotkania. Później patrzyłem, jak Maria, sama już coraz słabsza, usiłuje pomóc nieradzącej sobie z rzeczywistością Annie, jak jest blisko, jak wspiera, jak godnie jej towarzyszy w zmartwieniach, chorobie, odchodzeniu - czytamy.
Pisarka odeszła w towarzystwie syna siostry.
- Piękna, błyskotliwa, mądra, odważna, bezceremonialna, kiedy trzeba, czasami nadto prostolinijna, a przy tym empatyczna. I te wszystkie cechy harmonijnie w Marii współistniały. Od Maxa, syna Anny wiem, że był z nią do końca, i Gabriel Michalik. Tak smutno, że gasła, że zgasła, że taki nasz los (...) Marysiu, to był zaszczyt, cię znać. Maxowi, bliskim, przyjaciołom, wyrazy współodczuwania - podsumował.
My oczywiście przyłączamy się do kondolencji.