0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Richard Donner nie żyje. Legendarny reżyser "Zabójczej broni", "Supermana" i "Goonies" miał 91 lat

4 min. czytania
06.07.2021 08:31

Richard Donner nie żyje. W swojej bogatej karierze zrealizował tak ikoniczne filmy jak "Superman", "Goonies", "Omen", "Zaklęta w sokoła" czy seria "Zabójcza broń". Zmarł w poniedziałek, 5 lipca 2021 roku, w wieku 91 lat.

Richard Donner
fot. LILO/SIPA/East News

Richard Donner nie żyje. Był reżyserem ponad 80 filmów. Wyprodukował prawie 40. Większość z tych, które nakręcił w latach 70. i 80. XX wieku, przeszła do historii kina gatunkowego i stała się punktem odniesienia dla innych twórców. "Zabójcza broń" spopularyzowała podgatunek kina sensacyjnego zwany "buddy cop movies", w którym powstawały później filmy takie jak "Bad Boys" czy seriale jak "Falcon and the Winter Soldier". Bez "Goonies" nie byłoby "Stranger Things", a bez "Omena" większości horrorów z szatańskim dzieckiem w centrum opowieści. I kto wie, jak wyglądałaby też dzisiejsza filmowa kariera Avengersów czy Ligii Sprawiedliwości, gdyby Richard Donner w 1978 roku nie nakręcił pierwszego wysokobudżetowego, hollywoodzkiego filmu o Supermanie.

Richard Donner zmarł 5 lipca 2021 roku, mając 91 lat. O śmierci legendarnego reżysera poinformowała jego żona i managerka - producentka filmowa Lauren Schuler Donner, nie podając przyczyny śmierci. Pożegnały go gwiazdy jego filmów, studia filmowe i koledzy po fachu. 

SILVER PICTURES/WARNER BROS/COOPER ANDREW/Album/East News
fot. SILVER PICTURES/WARNER BROS/COOPER ANDREW/Album/East News

Richard Donner nie żyje. Najważniejsze filmy reżysera

Richard Donner urodził się w 1930 roku w Bronksie jako Richard Donald Schwartzberg. Karierę zaczynał w telewizji. Na liście reżyserowanych przez niego seriali znajdują się "Route 66", "Strefa mroku", "Ścigany", "The Man From U.N.C.L.E" czy "Poszukiwany żywy lub martwy". Na wielkim ekranie debiutował w 1961 roku filmem "X-15" z Charlesem Bronsonem w roli głównej. Później nakręcił z nim też komedię "Lola" (1969). Na przełomie lat 60. i 70. zrealizował też filmy takie jak "Sól i pieprz" czy "Ulice San Francisco" (wciąż pracując jeszcze w telewizji, m.in. nad serialem "Kojak"), jednak prawdziwy przęłom nastąpił w 1976 roku, kiedy do kin trafił wyreżyserowany przez niego horror "Omen".

Najlepsze horrory, które każdy powinien zobaczyć [TOP13]

To właśnie ten film o synu Szatana sprawił, że w Hollywood zaufano Donnerowi i pozwolono mu wyreżyserować film o Supermanie. Był to pierwszy superhero movie zrealizowany w stylu, jaki znamy dziś z hitów Marvela i DC - z gwiazdorską obsadą, gigantycznym budżetem i profesjonalnymi efektami specjalnymi. W filmie "Superman" u boku Christophera Reeve'a (w tytułowej roli) wystąpili Margot Kidder, Marlon Brando, Gene Hackman i Ned Beatty. Obraz trafił do kin w 1978 roku, okazując się wielkim sukcesem i zdobywając trzy nominacje do Oscara (ostatecznie otrzymał jedną statuetkę za efekty specjalne). W 1980 roku Donner zrealizował jego sequel, jednak kazał usunąć swoje nazwisko z napisów po sporze z producentami. W 2006 roku wydał własną reżyserską wersję filmu.

Redakcja poleca

Lata 80. przyniosły kolejne sukcesy temu rozpoznawalnemu już reżyserowi, który doskonale wiedział, jak trafić w gusta publiczności. W 1985 roku wydał na świat kolejne dwa tytuły, które stały się klasykami. Nakręcił "Zaklętą w sokoła" z Michelle Pfeiffer, Rutgerem Hauerem i Matthew Broderickiem oraz "Goonies" na podstawie historii stworzonej przez Stevena Spielberga, w którym swoje kariery zaczynali m.in. Sean Astin i Josh Brolin.

EN_01300724_5338
fot. IFTN/United Archives/East News

Dwa lata później przyszedł czas na kolejny przełom - w 1987 roku do kin trafiła pierwsza "Zabójcza Broń", która uczyniła z Mela Gibsona międzynarodową supergwiazdę. Donner nakręcił wszystkie cztery części serii z rzeczonym Gibsonem i Dannym Gloverem w rolach głównych. Ostatnia z nich powstała w 1998 roku. Mimo podeszłego wieku, Donner wciąż nie uważał, że "jest na to za stary" i nadal zamierzał wrócić na plan i nakręcić 5. część sensacyjnej komedii o nietypowej przyjaźni Martina Riggsa i Richarda Murtaugha. 

Warner Bros Pictures/Collection Christophel/East News
fot. Warner Bros Pictures/Collection Christophel/East News

Pomiędzy premierami kolejnych części "Zabójczej broni", Donner kręcił też inne filmy. Były to m.in. "Wigilijny show" z Billem Murrayem, "Męskie opowieści" z Bradem Pittem, Kirkiem Douglasem i Danem Aykroydem, "Zabójcy" z Sylvestrem Stallonem i Antonio Banderasem, a w latach 90. - kolejne hity z Melem Gibsonem - "Maverick" (1994) i "Teoria spiskowa" (1997). Ostatnim filmem, jaki zrealizował jako reżyser, był "16 bloków" z Brucem Willisem w roli głównej. Wciąż jednak działał jako producent. Wraz ze swoją żoną pod szyldem The Donners' Company produkowali m.in. filmy z serii "X-Men".

Gwiazdy i przyjaciele pożegnali Richarda Donnera

Reżysera pożegnało publicznie wielu słynnych hollywoodzkich artystów - tych, z którymi współpracował na przestrzeni dekad swojej kariery, i tych, którzy się na nim wzorowali (m.in. Edgar Wright i James Mangold). Steven Spielberg napisał o nim:

- Dick miał tak stanowczo zarządzał swoimi filmami i był tak utalentowany w tak wielu gatunkach. Bycie w jego kręgu było podobne do spędzania czasu z ulubionym trenerem, najmądrzejszym profesorem, najzacieklejszym motywatorem, najbardziej ujmującym przyjacielem, najzagorzalszym sojusznikiem i – oczywiście – największym "Goonie" ze wszystkich. Był dzieckiem. Całym sercem. Cały czas. Nie mogę uwierzyć, że odszedł, ale jego ochrypły, serdeczny śmiech zostanie ze mną na zawsze.

Mel Gibson w oświadczeniu dla portalu Deadline nazwał Donnera swoim przyjacielem i mentorem, zwracając się do niego następującymi słowami:

- Donnerze! Mój przyjacielu, mój mentorze. Och, czego ja się od niego nauczyłem! Podcinał swój talent i wielkość ogromną porcją pokory, nazywając siebie samego "tylko gliną z drogówki". Zostawiał swoje ego za drzwiami i wymagał tego od innych. Był wspaniałomyślny sercem i duszą, czym hojnie obdarowywał wszystkich, którzy go znali. Gdybyśmy zgromadzili wszystkie jego dobre uczynki, rozciągnęłoby się na jakieś niezbadane miejsce na firmamencie. Będę bardzo tęsknić za nim - z całym jego ciętym dowcipem i mądrością.

W podobnym tonie wypowiedział się też Danny Glover:

- Praca z Dickiem Donnerem, Melem Gibsonem i ekipą "Zabójczej Broni" była jednym z najbardziej dumnych momentów w mojej karierze. Zawsze będę mu wdzięczny za to, że Dick naprawdę troszczył się o mnie, moje życie i moją rodzinę. Byliśmy przyjaciółmi i kochaliśmy się daleko poza współpracą na ekranie i sukcesem, jaki przyniosła nam seria "Zabójczej broni". Będzie mi go tak bardzo brakowało.

Oficjalne pożegnanie Richarda Donnera na Twitterze zamieściła także wytwórnia Warner Bros., w której zrealizował wiele swoich filmów, m.in. "Supermana" z 1978 roku. Studio uczciło reżysera pierwszego blockbustera o superbohaterze słowami:

Dziękujemy, że pomogłeś nam wszystkim uwierzyć, że człowiek może latać. - Warner Bros.

RadioZET.pl/Deadline