Obserwuj w Google News

Olaf Eysmont nie żyje. Aktor znany z filmów "Kiler" i "Vinci" miał 45 lat

2 min. czytania
02.07.2021 21:45

Olaf Eysmont nie żyje. Dziennikarz i aktor pojawił się w wielu filmach Juliusza Machulskiego, w tym "Kiler" oraz "Vinci". Był synem żony słynnego reżysera - Ewy Eysmont-Machulskiej. Zmarł w wieku 45 lat.

Nie żyje Olaf Eysmont
fot. Shutterstock

Olaf Eysmont nie żyje. Pasierb znanego reżysera Juliusza Machulskiego, syn jego żony Ewy Eysmont-Machulskiej, zmarł 29 czerwca 2021 w wieku 45 lat. Tragiczną wiadomość przekazał ksiądz i krytyk filmowy Andrzej Luter, który sam również wystąpił w kilku produkcjach filmowych i telewizyjnych.

- Zmarł Olaf Eysmont. Kochał kino. Człowiek filmu! Dziennikarz. Był także aktorem (po szkole Machulskich), występował w rolach epizodycznych w filmach Juliusza Machulskiego (od "Kilera" po "AmbaSSadę"). Olaf przeżył zaledwie 45 lat. Spotykaliśmy się co roku, we wrześniu, w czasie festiwalu w Gdyni. Pozostają wspomnienia... - napisał Luter i opublikował dwa zdjęcia zmarłego aktora.

Zobacz także:  Delia Fiallo nie żyje. Twórczyni "Esmeraldy" nazywana "Matką telenoweli" miała 96 lat

Olaf Eysmont nie żyje. Miał 45 lat

Ksiądz Andrzej Luter nie podał przyczyny śmierci aktora. Olaf Eysmont grał w wielu hitowych produkcjach Juliusza Machulskiego, m.in. filmach "Kiler", "Kiler-ów 2-óch" czy "Vinvi". Były to role epizodyczne. Póki co do śmierci 45-latka nie odnieśli się ani Ewa Eysmont-Machulska, ani Juliusz Machulski.

Wiadomość o śmierci 45-letniego aktora i miłośnika kina przekazało także Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

- Niespodziewanie dla wszystkich odszedł Olaf Eysmont. Miał 45 lat. Człowiek bezinteresownej życzliwości, zawsze uśmiechnięty, gotowy do rozwiązywania problemów i niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Kultura filmowa była jego pasją, której poświecił swoje życie zawodowe. W Polskim Instytucie Sztuki Filmowej pracował od samego początku. Zajmował się promocją, marketingiem, upowszechniał wiedzę o polskiej kinematografii, wspierał organizację najważniejszych wydarzeń filmowych. Po blisko dekadzie pracy w PISF przeniósł się do Gdyni, gdzie z typową dla siebie energią włączył się w organizację Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Stale zajęty, ciągle rozwiązujący problemy gości festiwalowych, z telefonem przy uchu. Ewie, Juliuszowi i rodzinie składamy najgłębsze wyrazy współczucia. Przyjaciele ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich - czytamy na Facebooku.