Obserwuj w Google News

Jerzy Janeczek nie żyje. Ujawniono przyczynę śmierci aktora. "Próbował się ratować"

2 min. czytania
14.07.2021 09:24

Nie żyje Jerzy Janeczek, aktor znany między innymi z kultowej komedii "Sami swoi" i serialu "Stawka większa niż życie". W mediach pojawiła się informacja o niecodziennej przyczynie śmierci 77-latka.

Jerzy Janeczek nie żyje
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/ EAST NEWS

Jerzy Janeczek nie żyje - ta niezwykle smutna informacja obiegła media w poniedziałek 12 lipca. Zmarł 77-letni aktor, który na stałe zapisał się w pamięci widzów rolą Witii Pawlaka w kultowej komedii "Sami swoi" oraz jej kontynuacjach. Na swoim koncie miał jednak wiele innych zapadających w pamięć ról, mogliśmy oglądać go między innymi w "Stawce większej niż życie", "07 zgłoś się" czy nowszych produkcjach takich jak "Korona królów", "Na dobre i na złe" czy "Kobiety mafii" Patryka Vegi. O śmierci Janeczka poinformował Związek Artystów Scen Polskich.

- Z żalem żegnamy zmarłego nagle Jerzego Janeczka, aktora, któremu największą popularność przyniosła rola Witii Pawlaka w trylogii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", "Nie ma mocnych" i "Kochaj, albo rzuć". Był absolwentem Wydziału Aktorskiego łódzkiej PWSTiF, którą ukończył w 1968 roku. Zadebiutował na deskach Teatru Współczesnego im. Wiercińskiego rolą Robotnika i Pana wykształconego w "Róży" Stefana Żeromskiego, w reżyserii Andrzeja Witkowskiego - czytamy.

Aktor zmarł w niedzielę 11 lipca, nie podano jednak przyczyny jego śmierci. Jednak według informacji "Super Expressu" miało być to użądlenie przez pszczołę.

ZOBACZ TAKŻE:  Krzysztof Zakrzewski nie żyje. Aktor lubianych polskich seriali miał 72 lata

Jerzy Janeczek nie żyje. Aktor zmarł po użądleniu przez pszczołę?

Według informacji "Super Expressu" przyczyną śmierci Jerzego Janeczka miało być uczulenie na jad pszczół. Aktor miał niefortunnie stanąć na jedną z nich i zostać użądlony.

- Jerzy był uczulony na jad pszczół. Już dwa razy trafił do szpitala po ukąszeniu. Tym razem stanął na pszczole, a ta go ukąsiła w stopę. Próbował się ratować. Miał przy sobie adrenalinę, którą sobie natychmiast podał - zdradza rozmówca dziennika.

Interweniować miała także żona Janeczka, która wezwała karetkę.

- Przyjechała karetka, zobaczyli, że sytuacja została opanowana i odjechała - czytamy.

Kiedy karetka odjechała, stan aktora miał ulec pogorszeniu. Po raz kolejny została wezwana pomoc, karetka przewiozła aktora do szpitala, w którym zmarł.