Z czego utrzymuje się „Jezus” z „Chłopaków do wzięcia”? „Wykorzystuję prawo”
Sebastian z programu „Chłopaki do wzięcia”, szerzej znany jako „Jezus”, chętnie udziela się na TikToku. W końcu zaspokoił ciekawość fanów i wyjaśnił, z czego właściwie się utrzymuje. Okazuje się, że dostaje dwie renty, ale nie rezygnuje z dość skromnego życia.
Sebastian z „Chłopaków do wzięcia”, przez widzów zwany „Jezusem” przez swój bujną brodę i włosy, wielokrotnie był krytykowany przez internautów. Zażyłą dyskusję wywołało zbieranie przez uczestnika programu trujących grzybów w celu ich ususzenia i spożycia. Widzowie nieco bardziej humorystycznie podchodzą do kwestii utrzymania higieny przez „Jezusa”. Sebastian bowiem lubuje się życiem w lesie. Często jednak udziela się w mediach społecznościowych, gdzie odpowiada na pytania fanów. Jednym z ostatnich poruszonych tematów były zarobki Sebastiana. Ujawnił, jak się utrzymuje.
Zobacz także: Gwiazda „Kiepskich” straciła pracę. Zwolniono ją po donosie portiera
Z czego utrzymuje się „Jezus” z „Chłopaków do wzięcia”?
„Jezus” niegdyś chętnie udzielał się na YouTube, a teraz polubił platformę TikTok, gdzie kontakt z fanami jest łatwiejszy. Ostatnio poruszył temat zarobków – ta kwestia już od miesięcy ciekawiła widzów „Chłopaków do wzięcia”. Sebastian na początku zaznaczył, że nie powinno się nikomu wchodzić do portfela, ale ujawnił rąbka tajemnicy. Otrzymuje dwie renty: jedną polską, drugą norweską.
- No więc tak, jeżeli chcecie wiedzieć, to posiadam dwie renty. Pierwsza to jest po prostu z Polski, jest to kilka stówek. Całkiem spoko jak na warunki polskie, są tam jeszcze różne dodatki itd. Druga renta, jako że spędziłem długą część życia również w Norwegii, to pochodzi z tego kraju. I jak to jest? Można powiedzieć, że wykorzystuję prawo... Nie inaczej. Wedle prawa można dostawać rentę z dwóch krajów, jeżeli tam się mieszka lub spędziło się dużo czasu. No więc tak. Dostaję dwie takie wysokości – wytłumaczył „Jezus” w filmie na TikToku.
Jak obliczył Telemagazyn, roczne minimalne świadczenie w przeliczeniu na złotówki może wynosić nawet 8,5 tys. zł miesięcznie, co daje mniej więcej 104 tys. zł rocznie. Sebastian jednak chce nadal żyć skromnie – przyzwyczaił się do takiego trybu życia. Na co przeznacza pieniądze? Jak sam przyznaje, część środków przeznacza na hobby, a część na spłatę długów.
Sebastian w jednym z dawniejszych odcinków „Chłopaków do wzięcia” wyznał, że ze spłatą długów boryka się od około 8 lat. Próbował ratować się chwilówkami, ale wpadał w kolejną finansową spiralę. Wówczas miał do spłacenia ok. 60 tys. zł. Rozmyślał, czy nie uciec za granicę, ale ostatecznie zdecydował się złożyć wniosek o upadłość konsumencką.
Źródło: Radio ZET/TikTok
Tu się dzieje
