Obserwuj w Google News

Szokujący wyciek z TVP. "Systemowe marnotrawienie pieniędzy"

2 min. czytania
05.04.2024 17:01

TVP Biesłat to kolejna stacja publicznego nadawcy, którą czekać ma "nowe otwarcie". Agnieszka Romaszewska, dziennikarka, która od podstaw tworzyła tę stację przed laty, poinformowała miesiąc temu, że rozstaje się z TVP. Teraz na jaw wychodzą szokujące szczegóły kontroli, którą przeprowadziły w Biesłacie nowe władze Telewizji Polskiej. Mowa o "systemowym marnotrawieniu pieniędzy".

Szokujący wyciek z TVP. Marnowali pieniądze
fot. Andrzej Hulimka/REPORTER/EAST NEWS

W połowie marca w mediach społecznościowych Agnieszki Romaszewskiej pojawiło się oświadczenie, w którym dziennikarka i twórczyni TVP Biesłat informuje o swoim rozstaniu ze stacją. Jak zaznaczyła, odejście nie nastąpiło w przyjaznej atmosferze. Już wcześniej informowano, że fundusze stacji zostaną mocno ograniczone, o czym zdecydował MSZ.

Romaszewskiej zaproponowano bardzo korzystne warunki zwolnienia, które nazwała "złotym spadochronem". "Właśnie zostałam zwolniona po 17 latach z Bielsatu i po 32 latach z TVP. Zaproponowano m pierwotnie zwolnienie z Biełsatu ( i TVP) na własną prośbę i ze złotym spadochronem (czyli na niezwykle korzystnych warunkach). Nie zgodziłam się na to. Powiedziano mi też, że budżet stacji ma zostać obcięty o 47% i jest to decyzja MSZ. Stacja ma zostać rozkawałkowana, czyli programy rosyjskojęzyczne mają prawdopodobnie przejść docelowo do TVP World. To według mnie wielki błąd i zasadnicze złamanie tworzonej przez lata koncepcji" — napisała wtedy na Facebooku, mówiąc, że "nikt nie zamknie jej ust".

Szokujący wyciek z TVP. "Systemowe marnotrawienie pieniędzy"

Teraz pojawiły się szokujące informacje na temat funkcjonowania TVP Biesłat. Fakt dotarł do notatki, sporządzonej przy okazji kontroli, którą nowe władze TVP przeprowadzały w stacji. Z analiz wynika, że w Biesłacie dochodzić miało do "systemowego marnotrawienia pieniędzy". Dokumenty mówią o "licznych nieprawidłowościach". Jedną z nich — przekazuje tabloid — jest to, że jeden ze współpracowników miał sam zlecać sobie wykonywanie usług na rzecz Biełsatu, a następnie akceptować ich wykonanie.

Redakcja poleca

"Chodzi o Michała Boronę, który jako kierownik produkcji Telewizji Biełsat zlecał (zdaniem naszego informatora w większości przypadków samodzielnie sporządzając zamówienie) wykonanie usług firmie... Ad Astra Media Michał Borona" – przekazuje Fakt. – Jednocześnie ta sama osoba była współakceptującym merytorycznie wykonanie zamówienia. Występowała zatem w trzech rolach – ujawnia źródło tabloidu. Rzeczony kierownik produkcji w rozmowie z tabloidem przekazał, że jego firma mogła profesjonalnie wykonać wszystkie usługi, a do tego zrobić to taniej, dzięki czemu Biesłat na tym zaoszczędził.

Nagle zwiększenie budżetu Biesłatu o 50 procent

Inną sprawą, która zwróciła uwagę osób przeprowadzających kontrolę w Biesłacie, było nagłe zwiększenie budżetu stacji w latach 2021 i 2022 o 50 procent. "Nie doszło w tym czasie do zwiększenia zasięgów oglądalności lub rozszerzenia oferty – natomiast wiele firm świadczących usługi odnotowywało zwiększenie przychodów z tytułu realizacji usług dla Biełsat o podobny poziom (także bez zwiększenia aktywności z ich strony) – wynika z notatki, do której dotarł "Fakt".

W notatce wskazano, że lista nieprawidłowości ma być długa, a w Biesłacie dochodzić miało do "systemowego marnotrawienia publicznych pieniędzy poprzez nieracjonalne i poza wszelką kontrolą zamawianie usług lub sprzętu bez jakiejkolwiek oceny przydatności i racjonalności".

Źródło: Radio ZET/Fakt

Nie przegap