0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Lipowska i Pyrkosz rządzili na planie „M jak miłość”? Ustanowili surowe zasady

2 min. czytania
14.09.2023 15:36

Teresa Lipowska i Witold Pyrkosz przez lata wcielali się w role głównych postaci serialu „M jak miłość”. Słynni Mostowiakowie mieli ponoć ustalić na planie flagowca TVP pewne zasady, których do dziś muszą przestrzegać inni członkowie obsady. O co chodzi?

Lipowska i Pyrkosz rządzili na planie „M jak miłość”? Ustanowili surowe zasady
fot. Facebook @mjakmilosc

Duet Teresy Lipowskiej i Witold a Pyrkosz a na dobre zapisał się w pamięci fanów serialu „ M jak miłość”. Aktorzy wcielali się tam w role nestorów rodu Mostowiaków, a odcinki z ich udziałem do dziś ciepło wspominane są przez widzów. Okazuje się jednak, że oprócz zachwycania widzów na szklanym ekranie Lipowska i Pyrkosz dbali o to, aby za kulisami słynnej produkcji wszystkim dobrze się pracowało.

Redakcja poleca

Gwiazdy TVP miały nawet wyznaczyć pewne zasady, których reszta obsady trzyma się nawet po śmierci serialowego Lucka. Respektowania wyznaczonych zasad ma pilnować sama aktorka. Przypomnijmy, że gra ona w serialu już od 23 lat, a w ostatnim czasie przyznała, że nie zmierza szybko z niego odchodzić. Wszystko to spowodowane jest jej lichą emeryturą, która mogłaby nie zaspokoić wszystkich jej potrzeb.

- Ja mam małe potrzeby w tej chwili. I tak jak powiedziałam, gdybym miała tylko 2200 zł, to byłoby trochę ciężko, ale nie narzekam. Ja jestem optymistką, byle bym była zdrowa. To jest dla mnie najważniejsze – przyznała w rozmowie z Wideoportalem

Teresa Lipowska i Witold Pyrkosz ustalili zasady na planie „M jak miłość”

Lipowska opowiedziała o ustanowionych przez nią i Pyrkosza zasadach w rozmowie z SilverTV. Okazuje się, że aktorskiej parze zależało na tym, aby utrzymać na planie dobrą atmosferę i uchronić ją od wulgaryzmów. Teresa i Witold nie życzyli sobie, aby obsada używała przekleństw, co mają respektować również stale dochodzący do obsady aktorzy.

„Jeszcze gdy Witek Pyrkosz żył, to myśmy wprowadzili pewnego rodzaju obowiązek, żeby nie kląć. Wituś już odszedł, ale oni się jeszcze przy mnie wstrzymują od różnych wulgaryzmów. I to wszyscy obserwują – kiedy przychodzą nowi, mówią, że tu jest zupełnie inna atmosfera” – przyznała Lipowska.

Nie przegap