Karolina Pajączkowska powiadomiła o dramacie. Jej synek trafił na SOR
Karolina Pajączkowska poinformowała o wypadku syna. Chłopiec z raną głowy został przewieziony na SOR. "Są takie dni, gdy pojawia się telefon, którego nikt z nas nigdy nie chciałby odebrać" - napisała była prezenterka TVP i wyjaśniła, co się stało.
Znana z byłej TVP Karolina Pajączkowska jest mamą 10-letniego Nataniela. We wtorek wieczorem dziennikarka zamieściła na Instagramie zdjęcia chłopca z karetki i przekazała, że jej syn uległ nieszczęśliwemu wypadkowi.
Syn Karoliny Pajączkowskiej trafił z raną głowy na SOR
"Są takie dni, gdy pojawia się telefon, którego nikt z nas nigdy nie chciałby odebrać..." - brzmiał podpis pod zdjęciem dziecka leżącego w karetce. Synek Karoliny Pajączkowskiej został zabrany na SOR warszawskiego szpitala przy Banacha.
"Na szczęście wypadek nie był poważny, ale strach mnie tak sparaliżował, że jechałam do szpitala jak szalona" - wyznała dziennikarka i wyjaśniła, że powodem wezwania pogotowia do 10-latka był uraz głowy. "Nataniel szalał z kolegami w szkole i upadł na głowę".
"To, co cieszy, to fakt, że wszystkie instytucje zareagowały wzorowo. SOR dla dzieci na Banacha to jakiś inny wymiar opieki zdrowia. Od razu tomograf i tylko kilkadziesiąt minut czekania" - pisze zadowolona Karolina Pajączkowska.
Prezenterka podziękowała internautom za wsparcie i zamieściła post, w którym podzieliła się refleksjami po całym zamieszaniu.
"To był jeden z tych dni gdy nauczyłam się kilku rzeczy. Po pierwsze, że bycie mamą chłopca oznacza ciągłą niepewność, że znowu będzie szalał jakby jutra miało nie być i niewykluczone, że wpadnie głową w ścianę. Po drugie, że chłopy są nie do zdarcia. A po trzecie, że są na tym świecie instytucje, z których możemy być dumni! Szkoła mojego syna i opieka zdrowia w szpitalu pediatrycznym na Banacha zadziałały po prostu wzorcowo! Serce rośnie, nawet gdy strach ma czasami wielkie oczy".