Obserwuj w Google News

Kazali bohaterkom wykonywać prace domowe. Seksistowski odcinek popularnego programu [WIDEO]

4 min. czytania
20.09.2023 14:44

Ostatni odcinek programu TTV "Kanapowczynie" spotkał się z falą zasłużonej krytyki. Pojawiło się w nim wiele seksistowskich sytuacji.

Kanapowczynie - kadr z programu TTV
fot. TTV/materiały prasowe

Stacja TTV wyemitowała dopiero dwa odcinki "Kanapowczyń", a widzowie już krytykują program. Wszystko z powodu seksizmu. 

"Kanapowczynie": seksistowskie zadania w programie TTV

O tym, że TTV to ubogi krewny TVN nie trzeba nikomu przypominać. Stacja oferuje swoim widzom niezwykle niewymagające audycje, które opierają się na krzywdzących stereotypach, bazują na taniej sensacji, albo promują jednostki patologiczne. Wystarczy wymienić, chociażby takie programy, jak "Damy i wieśniaczki", "Tabu Polska", czy "Królowe życia".

Jednym z show wpisujących się w ten schemat są "Kanapowczynie" - żeńska wersja "Kanapowców". Oryginalny program doczekał się 4 sezonów i pokazywał, jak otyli uczestnicy pod okiem trenera próbowali zrzucić wagę. I chociaż w "Kanapowcach" można doszukiwać się pozytywnych treści, dla wielu osób jest to kolejny przejaw stygmatyzowania osób z problemami związanymi ze zbyt dużą wagą ciała.

Szefowie TTV poszli za ciosem i powołali do życia nową wersję "Kanapowców" - "Kanapowczynie", w których to kobiety próbują pozbyć się kilogramów. I chociaż zazwyczaj program nie budzi w widzów aż tak negatywnych emocji, 2. odcinek nowej wersji nie przypadł im do gustu. Wszystko za sprawą specyficznego toru przeszkód, który przygotowali trenerzy uczestniczkom.

Tam, gdzie mężczyznom kazano trenować, kobiety zaprzęgnięto do... obowiązków domowych. W tle było słychać "żartobliwy" komentarz trenera: "To są normalne czynności, to nie jest fizyka kwantowa". Schemat toru przeszkód zamieszczono w poście na Instagramie.

Jedną z "konkurencji" było wieszanie firanek. Trenerzy chyba nie przemyśleli swojego pomysłu na ćwiczenia, bo to zadanie okazało się niezwykle trudne dla uczestniczek. Problemem była między innymi wysokość, na której kobiety miały wykonywać powierzone im zadanie. Jedna z Kanapowczyń niemal zemdlała. Na miejscu musieli pojawić się ratownicy medyczni.

Powyższy post zatytułowano z charakterystycznym dla TTV tabloidowym "3 interwencje ratowników podczas 1 zadania…".

Redakcja poleca

"Kanapowczynie": widzowie krytykują program

Pod postami na Instagramie programu, pojawił się głosy krytyki dotyczące odcinka. - Kto wymyślił tak seksistowskie konkurencje? Dlaczego w takim razie "Kanapowcy" nie skręcali szafek i nie wieszali je na ściany? - czytamy w jednym z komentarzy. - Żenująca konkurencja z tymi firankami. Ja sama mam 170 cm wzrostu i z krzesła jest mi ciężko, a tu widać, że większość jest niższa. A mycie obłoconej podłogi tym skrawkiem szmatki było upokarzające - czytamy w innym wpisie.

Najtrafniejszym komentarzem opisującym, czym jest program "Kanapowczynie" jest ten cytat zamieszczony przez osobę, którą zdenerwował odcinek: "I to jest super doprowadzać kobiety do takiego stanu? Serio? Sprzedajecie ludzką chorobę, ludzkie tragedie i wywołujecie u tych kobiet poczucie winy. Nie tak się leczy tę chorobę, nie tak to wygląda".

Twórcy programu nic sobie jednak nie robią z krytyki. Postanowili odpowiedzieć na zarzuty w komentarzu. - To zadanie pokazało dziewczynom, że droga do osiągnięcia celu nie zawsze będzie usłana różami. Aby osiągnąć sukces, trzeba się też czasem ubrudzić i przełamać swoje granice - czytamy. Oczywiście niektórzy widzowie uważają, że konkurencje są jak najbardziej w porządku.

Redakcja poleca

Regularne ćwiczenie kontra problemy z wagą: prawda, czy mit?

Pomijając fakt, że konkurencje były seksistowskie, w "Kanapowczyniach" pojawia się jeszcze jeden problem, który widoczny jest w samym tytule programu - przekonanie, że osoba plus size jest leniwa i całe dnie spędza na objadaniu się. Najnowsze badania lekarzy przeczą tego typu tezom.

Ponadto istnieje pewien mit związany z ćwiczeniami i utratą wagi, który może prowadzić do błędnych przekonań. Głosi on, że wystarczy regularnie ćwiczyć, aby schudnąć. Oto dlaczego jest to błędne przekonanie:

  • Równowaga kaloryczna: Utrata wagi opiera się na zasadzie równowagi kalorycznej. Musisz spalać więcej kalorii, niż spożywasz, aby zacząć tracić na wadze. Ćwiczenia pomagają spalać kalorie, ale jeśli nie kontrolujesz swojej diety, możesz nadal spożywać więcej kalorii, niż jesteś w stanie spalić, co utrudnia utratę wagi.
  • Wpływ diety: Dieta ma ogromny wpływ na proces utraty wagi. Nieodpowiednie jedzenie, nadmiar kalorii, niskiej jakości pożywienie mogą zniweczyć efekty ćwiczeń. Konieczne jest podejście holistyczne, które uwzględnia zarówno dietę, jak i aktywność fizyczną.
  • Efektywność ćwiczeń: Nie wszystkie rodzaje ćwiczeń są równe w utracie wagi. Intensywne treningi aerobowe, takie jak bieganie, pływanie czy jazda na rowerze, mogą przyspieszyć proces spalania kalorii i utraty wagi. Natomiast krótkie i niskointensywne ćwiczenia nie przynoszą takich samych efektów.
  • Masa mięśniowa: Ćwiczenia mogą pomóc w zbudowaniu masy mięśniowej, a mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. W związku z tym, kiedy zaczynasz ćwiczyć, może się zdarzyć, że twoja waga nie spada, ale tracisz na obwodach ciała i poprawiasz swoją sylwetkę.
  • Indywidualne potrzeby: Każdy organizm jest inny, a tempo utraty wagi może się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak wiek, płeć, genetyka i poziom aktywności fizycznej.

Oczywiście - ćwiczenia fizyczne są ważnym elementem zdrowego stylu życia i procesu utraty wagi, ale nie są one jedynym czynnikiem. Konieczne jest zrozumienie roli diety, kontroli kalorii i dostosowania aktywności fizycznej do własnych celów. Warto również skonsultować się z lekarzem lub specjalistą dietetykiem, aby opracować spersonalizowany plan utraty wagi.

Nie przegap
Drastyczne metamorfozy gwiazd. Oni zmienili się nie do poznania
7 Zobacz galerię
fot. MAREK ZIELINSKI/East News, AGENCJA SE