Obserwuj w Google News

Iwona Mazurkiewicz o nowych uczestnikach „Sanatorium miłości”. „Nie hamują się”

3 min. czytania
12.03.2024 12:32

Iwona Mazurkiewicz z drugiego sezonu „Sanatorium miłości” oceniła nowych uczestników randkowego programu dla seniorów. Zdaniem gwiazdy TVP emeryci coraz szybciej pozwalają sobie na odważne gesty na wizji. - My byliśmy bardziej powściągliwi - stwierdziła.

Iwona Mazurkiewicz o nowych uczestnikach „Sanatorium miłości”. „Nie hamują się”
fot. Facebook (Emeryci NIEemeryci)

Sanatorium miłości” powróciło na ekrany Telewizji Polskiej. Przedstawienie uczestników 6 serii randkowego programu TVP wywołało masę emocji. Już w pierwszym odcinku doszło do spięcia, lecz padły też pierwsze poważne deklaracje. Nową edycję „Sanatorium miłości” oceniła Iwona Mazurkiewicz znana z drugiego sezonu reality-show. Zdaniem ukochanej Gerarda Makosza uczestnicy obecnej edycji są o wiele odważniejsi niż seniorzy, którzy wcześniej brali udział w programie.

Odważne sceny w „Sanatorium miłości”. „My byliśmy bardziej powściągliwi”

Otwarcie nowego sezonu „Sanatorium miłości” zostało skrytykowane przez widzów. Wszystko przez pomysł produkcji, by panowie rozdawali paniom serduszka. Niestety nie wszystkie uczestniczki otrzymały symbol miłości. W rozmowie z shownews.pl Iwona Mazurkiewicz przyznała, że jej też nie przypadło to do gustu.

Redakcja poleca

- Gdybym była na ich miejscu, to poczułabym, że nie ma osoby, która chciałaby się mną zainteresować. Chociaż tak jak powiedziały same uczestniczki, program się dopiero zaczyna i wszystko może się jeszcze zdarzyć. Poczekajmy więc na to, co będzie się działo i obserwujmy, jak uczestnicy będą dbać o nawiązanie przyjaźni, a może i nawet miłości - powiedziała.

Zdaniem ukochanej Gerarda Makosza uczestnicy nowszych serii „Sanatorium miłości” są o wiele odważniejsi od ich poprzedników. - Widzę, że jest duża różnica między pierwszymi edycjami a tymi, które są teraz. Być może jest to dlatego, że uczestnicy mogli oglądać poprzednie edycje i przygotować się do tego, co się wydarzy. Zauważyłam, że nie hamują się w gestach. My byliśmy bardziej powściągliwi, jeżeli chodzi o całusy czy przytulania. Były podchody, były obserwacje, były zauroczenia, ale chyba nie było aż takiej otwartości, jak w ostatnich edycjach - stwierdziła.

Redakcja poleca

Iwona z „Sanatorium miłości” o związku z Gerardem. „Zdarzają się drobne nieporozumienia”

Iwona Mazurkiewicz wyznała, że jest bardzo ostrożna, gdy rozpoczyna nowy związek. Właśnie dlatego nie zdecydowała się wyjść z programu jako partnerka Gerarda. Ich uczucie narodziło się z dala od kamer. - Potrzebowaliśmy trochę się poznać, bo takie szybkie zauroczenie się w programie ma krótkie nogi, a związki się rozchodzą - tłumaczyła.

Quiz: Quiz. Sanatorium miłości

1/10 Kto prowadzi "Sanatorium miłości"?

- Gerard po programie wyjechał do córki, gdzie spędził sporo czasu. Gdy wrócił, to zaprosił mnie na kawę. Wtedy mieliśmy okazję porozmawiać sobie szerzej na temat siebie, postrzegania świata, oczekiwań i zachowania się w trudnych sytuacjach. Zdecydowaliśmy, że chcemy być razem i chcemy wspólnie zamieszkać - mówiła Iwona na łamach shownews.pl.

Niestety ostatnio w sieci pojawiły się plotki sugerujące, że związek Iwony i Gerarda dobiegł końca. - Nie jest to prawdą, bo mamy się w jak najlepszym porządku. U nas cały czas jest fajnie, nawet jeśli zdarzają się drobne nieporozumienia, to staramy się je wyjaśniać i być fair w kontaktach między sobą. (…) Bardzo mocno dbamy o siebie. Na tym polega prawdziwa miłość, by dawać bezinteresownie drugiej osobie siebie - podsumowała.

Przekaż swój 1,5% Fundacji Radia ZET. Więcej szczegółów TUTAJ

Źródło: Radio ZET/Show News

Nie przegap