Obserwuj w Google News

Widzowie zawiedzeni akcją w „Sanatorium miłości”. „To takie podcięcie skrzydeł”

3 min. czytania
11.03.2024 09:32

6. sezon „Sanatorium miłości” wystartował. Widzowie TVP byli zaskoczeni wstępem do pierwszego odcinka, w którym mogliśmy usłyszeć sentymentalne wyznania uczestników. Premiera została jednak bardzo dobrze przyjęta i większość komentarzy w sieci jest pozytywnych. Jest jednak pewien mankament, który mógł sprawić ogromną przykrość niektórym uczestnikom i sprawić, że stracą motywację w poszukiwaniu miłości.

Widzowie narzekają na jedną rzecz w Sanatorium miłości
fot. screen TVP VOD Sanatorium miłości s06e01

Pierwszy odcinek 6. sezonu „Sanatorium miłości” już pokazał, kto z kim może zacząć poważnie flirtować, a kto będzie jak lew rywalizować o uczestniczki lub uczestników. Na razie największe emocje wywołał Zygmunt z Krakowa. Mężczyzna wywyższał się i nie gryzł się w język, gdy komentował zachowania lub wygląd swoich rywali. Był zbyt pewny siebie, a widzowie TVP oceniają, że to może go zgubić i program opuści jako singiel. Z kolei podczas pierwszych randek jedna z pań, Maria, nie ukrywała, jak bardzo oczarował ją jeden z uczestników. Była zachwycona Stanisławem „Stingiem”. Jednak pod koniec odcinka doszło do dość przykrej sytuacji.

Zobacz także:  Zmiana w emisji „Sanatorium miłości”. Ważna wiadomość dla fanów programu

Widzowie psioczą na jedną rzecz w „Sanatorium miłości”

Widzowie w komentarzach na Facebooku już wymieniają się pierwszymi opiniami na temat uczestników. Za pewność siebie dostało się nieco Zygmuntowi, ale póki co wiele osób jest pozytywnie nastawionych na rozwój wydarzeń. Mało tego – niektórzy okrzyknęli 6. sezon „Sanatorium miłości” najlepszym z dotychczasowych. Są zadowoleni, że dużo się dzieje, a to za sprawą dość charakternych uczestników. Pozostaje jedynie pytanie, czy seniorzy poradzą sobie z ciężką przeszłością i otworzą się na miłość.

Fani „Sanatorium miłości” zauważyli jedynie, że dwuosobowe pokoje, które zajęli kuracjusze, są bardzo małe. Zresztą kilku uczestników narzekało, że nie wiedzą, czy aby na pewno pomieszczą swoje rzeczy w skromnych szafkach. Jednak wielu widzów wytknęło, że „akcja z serduszkami” pod koniec odcinka nie była trafiona. Uczestnicy mieli wrzucić czekoladkę w kształcie serca do pudełeczka ze zdjęciem osoby, która wpadła im w oko. Sęk w tym, że niektórzy seniorzy nie dostali żadnej słodkości i widać było, że jest im przykro, ale starają się zachować dobry humor.

Redakcja poleca

„Ja nie rozumiem, czemu miało służyć zadanie z czekoladkami, chyba temu, by jednym było milej, a drugim przykro. No pomysł totalnie nietrafiony”; „Mam to samo zdanie odnośnie czekoladek”; „Akcja z serduszkami trochę nietrafiona, widać było po osobach, które nie dostały żadnego, że jest im przykro”; „Trzeba być przygotowanym na rozczarowania i różne reakcje, nawet te negatywne. Niektórzy są mało krytyczni, zadufani w sobie”; „Te serduszka to takie podcięcie skrzydeł już na dzień dobry” – komentowali widzowie na Facebooku.

Co ciekawe, głos w sprawie zabrał Tadeusz. Napisał kilka zdań w jednej z fanowskich grup „Sanatorium miłości”: „[…] Moje drogie panie, ja nie dostałem serduszka. Owszem, czułem się niekomfortowo, ale serduszko, które nosimy w klatce piersiowej, jest dla mnie najważniejsze. Nie jestem Bogusiem Lindą, jestem Tadziem Musiałem i takim pozostanę, szanuje każdą opinię pań, które pozdrawiam i przytulam do mojego serduszka”.

Źródło: Radio ZET/TVP

Nie przegap