Obserwuj w Google News

Ile Lipowska zarabia w "M jak miłość"? Przez 24 lata tylko raz poszła po podwyżkę

2 min. czytania
25.03.2024 09:42

Teresa Lipowska, czyli uwielbiana Barbara Mostowiak z „M jak miłość”, zdradziła ostatnio, że podczas pracy na planie serialu tylko raz postanowiła negocjować swoje stawki. Namówił ją do tego grający jej serialowego męża Witold Pyrkosz.

Ile Teresa Lipowska zarabia w M jak miłość?
fot. Artur Szczepanski/REPORTER

Teresa Lipowska to jedna z najsłynniejszych polskich aktorek. Gwiazda ma za sobą ponad 60 lat kariery, wypełnionych występami na deskach teatralnych oraz w popularnych filmach i serialach. Na przestrzeni lat mogliśmy oglądać ją w takich produkcjach, jak: „Rzeczpospolita babska”, „Noce i dnie”, „Kuchnia polska”, „Dziewczyna i chłopak”, a od 2000 roku wciela się w Barbarę Mostowiak, jedną z głównych postaci serialu „M jak miłość”.

Quiz: Psychotest. Którą bohaterką "M jak miłość" jesteś - Hanką, Małgosią czy Marysią?

1/10 Zakochujesz się w pewnej osobie. Jak usiłujesz ją zdobyć?

O wielkim hicie Dwójki Teresa Lipowska wspomniała podczas jednego z ostatnich wywiadów. Aktorka otworzyła się na temat zarobków i zaskoczyła wyznaniem. Okazuje się, że przez niemal ćwierć wieku pracy na planie produkcji tylko raz zdecydowała się poprosić o podwyżkę.

Teresa Lipowska nigdy nie negocjuje stawek

Gdy dołączała do obsady serialu, miała już 62 lata i spokojnie mogła nie pracować, tylko cieszyć się zasłużoną emeryturą. Teresa Lipowska dzięki produkcji zyskała nie tylko nowe grono fanów, ale i zgromadziła sporo oszczędności. Aktorka nie ukrywa, że stawki świadczeń, jakie dostaje od państwa, nie pozwalają na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Mówi się, że gwiazda otrzymuje jedynie 2200 zł emerytury. Praca w serialu z czasem stała się więc jej głównym źródłem utrzymania.

Redakcja poleca

Choć Lipowska jest jedną z największych gwiazd produkcji, wcale nie zarabia najwięcej. Jak się okazuje, za jeden dzień zdjęciowy ma otrzymywać 3000 zł, o połowę mniej niż bracia Mroczkowie, czy Katarzyna Cichopek. W wywiadzie dla „Wprost” aktorka wyznała, że nigdy nie była wymagająca, jeśli chodzi o zarobki. Jak opowiadała, przez 24 lata pracy na planie, tylko raz zdecydowała się negocjować wysokość swojej gaży. Co ciekawe, zrobiła to za namową Witolda Pyrkosza, czyli serialowego Lucjana Mostowiaka.

- Nigdy nie kłóciłam się o pieniądze, nie negocjowałam stawki w teatrze, serialu czy filmie. Uważałam, że jeżeli na tyle mnie ocenili, to tak ma być. 24 lata pracuję w serialu "M jak miłość", od pierwszego dnia do dzisiaj i raz tylko, widząc, że ci młodsi podbijają sobie stawki, mój filmowy mąż mówi do mnie: "Pójdziesz ze mną porozmawiać w sprawie naszych wynagrodzeń?" "Sama bym nie poszła, ale z tobą pójdę" - i wtedy raz jeden na 24 lata poszliśmy razem - przyznała z rozbrajającą szczerością.

Źródło: Radio ZET/Wprost/Świat Seriali

Nie przegap