Obserwuj w Google News

Teresa Aksinowicz-Jander nie żyje. Aktorka znana z polskich seriali miała 67 lat

2 min. czytania
09.01.2022 14:39

Teresa Aksinowicz-Jander nie żyje. Aktorka znana m.in. z "Na dobre i na złe" i "Pierwszej miłości" zmarła w wieku 67 lat. Informację przekazał syn aktorki, reżyser Konrad Aksinowicz.

Teresa Aksinowicz Jander nie żyje
fot. Shutterstock

Zmarła Teresa Aksinowicz-Jander, aktorka znana z wielu polskich seriali. Informację o śmierci 67-latki przekazał syn, reżyser Konrad Aksinowicz. Przyczyny śmierci Teresy-Aksinowicz-Jadner nie zostały podane do wiadomości publicznej. 

Redakcja poleca

Teresa Aksinowicz-Jander nie żyje. Aktorka miała 67 lat

Teresa Aksinowicz-Jander odeszła 6 stycznia 2022 roku. Aktorkę żegnają bliscy i przyjaciele z branży. 

Z głębokim żalem i smutkiem chciałbym przekazać tą smutną i szokującą wiadomość, ale moja kochana mama, Teresa Aksinowicz-Jander, odeszła dziś. Razem z jej kochającym mężem Lutzem Janderem jesteśmy w żałobie po tej stracie. Będziemy informować co dalej. Na razie sami nie wiemy. Kocham Cię Mamo na zawsze i wszędzie. RIP - napisał na Facebooku Konrad Aksinowicz. 

Dzisiaj świat się zatrzymał dla niej, ale także i dla nas. I całej społeczności aktorskiej. Tereska odeszła w dniu 6 stycznia 2022 roku, podążając za konnym orszakiem Trzech Króli. Taki oto dzień sobie wybrała na pożegnanie z ziemskim życiem. […] Wiadomość przyjmujemy z niedowierzaniem, szokiem, bólem i poczuciem ogromnej straty zarówno w życiu osobistym, jak i artystycznym. Wyrazy współczucia dla syna Konrada i męża Lutza - przekazała Agencja Aktorska Edwin Film. 

Teresa Aksinowicz-Jander była absolwentką Wydziału Lalkarskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie - filia we Wrocławiu. Grała głównie epizody w filmach i serialach. Widzowie mogli ją oglądać m.in. w "Na dobre i na złe", "Pierwszej miłości", "Na sygnale", "Śladzie" i "Fali zbrodni". Jej pierwszym mężem był aktor Aleksander Aksinowicz, z którym ma syna, reżysera Konrada Aksinowicza. 

EN_01504790_0309
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS