Obserwuj w Google News

Wstrząsające wyznanie Jana Englerta. Nadal żyje z tętniakiem: „Umieram”

2 min. czytania
18.07.2023 13:37

Jan Englert przed dwoma laty w swojej książce „Bez oklasków” zszokował fanów – wyznał, że musi żyć z tętniakiem w aorcie szyjnej. Nie poddał się operacji, ponieważ tę wykluczyli lekarze ze względu na wiek aktora. W najnowszym wywiadzie mąż Beaty Ścibakówny stwierdził, że… umiera.

Jan Englert wyznaje, że umiera
fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Jan Englert niedawno obchodził 80. urodziny. Nie daje sobie taryfy ulgowej – nadal pracuje jako dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, sporadycznie pojawia się na ekranie. Kilka lat temu u aktora wykryto zmiany aorty. Tętniak miał rozwijać się już od dłuższego czasu, ale lekarze nie zdecydowali się na leczenie.

- Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza. Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć – pisał Jan Englert w swojej książce. Jego ostatni wywiad jest tym bardziej niepokojący.

Zobacz także:  Jan Englert żałuje, że nie pomógł żonie w karierze. "Mogłaby więcej zagrać"

Jan Englert szokuje wyznaniem. „Umieram”

Aktor kilka tygodni temu udzielił wywiadu „Plejadzie”, w którym zdradził, że wciąż przebywa pod opieką lekarzy, a stan zdrowia jest na bieżąco kontrolowany. Pokusił się o stwierdzenie, że nie umiera i nie skrada się do umierania, ale „po prostu żyje i kolekcjonuje ludzi”.
W najnowszym wywiadzie, który pojawił się w serwisie „interia.pl” Jan Englert ponownie poruszył temat śmierci i przemijania. Aktor otrzymał dość zastanawiające pytanie: „gdzie pan widzi swoje miejsce w tym świecie”? Odpowiedź zaskoczyła fanów artysty.

- Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram. Dlatego nie mam z tym najmniejszego problemu. Znaczy mam, bo się martwię o tych, których w tej chwili uczę. Martwię się z pozycji człowieka, który przeżył inny świat i inne życie. Uważam, że moje pokolenie jest najszczęśliwsze w historii tego kraju. Przeżyliśmy wszystko. Ja nawet sięgnąłem wojny, choć jej nie pamiętam. Stalinizm przeżyłem już świadomie, wszystkie odwilże, wszystkie rozczarowania odwilżami. Zdumiewa mnie, że nie jesteśmy w stanie nic się nauczyć, że popełniamy te same błędy – mówił Englert.

Redakcja poleca

- Tak naprawdę nie umiemy pracować dla sprawy. Umiemy umierać dla sprawy. Ja jestem zwolennikiem pracy organicznej. Uważam, że tylko pracą, ale prawdziwą, nieudawaną, dokumentujemy patriotyzm, szlachetność, przechodzenie do historii. To staram się przekazać młodszym pokoleniom – kontynuował aktor.

Pod koniec maja magazyn „Rewia” informował, że to nie koniec problemów Jana Englerta ze zdrowiem. Pisano, że niedługo ma przejść operację strun głosowych, przez co przez pewien czas nie będzie zdolny do pracy, ale aktor nie ma zamiaru się nad sobą umartwiać – chce pracować i wrócić do swoich obowiązków.

RadioZET.pl/Plejada.pl/Interia.pl

Polskie gwiazdy
10 Zobacz galerię
fot. East NEWS