slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Taylor Swift wpłynie na wynik wyborów w USA? Panika w kręgach republikańskich

4 min. czytania
09.02.2024 10:46

Taylor Swift po raz kolejny zgarnia całą pulę internetowych publikacji na jej temat – tym razem w kontekście amerykańskich wyborów prezydenckich. W mediach pojawiła się teoria zakładająca, że fani wokalistki są w stanie wpłynąć na wynik nadchodzących wyborów prezydenckich. Wyjaśniamy, czy można wyciągać tak daleko idące wnioski i jak cała sytuacja świadczy o młodym pokoleniu amerykańskich obywateli.

Taylor Swift - czy wpłynie na wybory w USA?
fot. Natacha Pisarenko/Associated Press/East News, ROBYN BECK/AFP/East News
slot: billboard
slot: billboard

Taylor Swift ma wszystko: sławę, pieniądze, nagrody (w tym najwięcej Grammy otrzymanych w kategorii Album Roku), prywatne odrzutowce (i – według danych agencji Yard - związaną z nimi największą emisję dwutlenku węgla wśród artystów) oraz wyjątkowo oddanych fanów. To właśnie ostatni element jawi się politykom szczególnie kusząco.

Amerykańskie media gorączkowo donoszą: wokalistka osiągnęła poziom wpływu, który – jeżeli tylko Swift będzie miała na to ochotę – może znaleźć odzwierciedlenie w życiu politycznym. Niektórzy twierdzą nawet, że głosy „Swifties” (bo takim mianem nazywani są fani piosenkarki) przeciągną polityczne wahadło w nadchodzących wyborach prezydenckich. Komentatorzy polityczni dysponują w tej kwestii nie tylko spekulacjami, ale i konkretnymi liczbami. Oto, czego można się z nich dowiedzieć i co ta sytuacja mówi o świadomości politycznej młodych Amerykanów.

Redakcja poleca

Taylor Swift znowu wesprze Demokratów? Popierała Bidena

Potencjalny wpływ Taylor Swift na wybory prezydenckie 2024 w USA to obecnie jeden z najintensywniej omawianych przez amerykańskie portale tematów. Jako dowód wskazuje się zdumiewający wynik z września 2023 roku: podczas Narodowego Dnia Rejestracji Wyborców Swift opublikowała na Instagramie informację zachęcającą obserwatorów – czyli 272 miliony fanów (!) - do dołączenia do spisu wyborczego. Do komunikatu dorzuciła link do witryny vote.org. Po publikacji wpisu strona zanotowała rekordowy ruch oraz skok rejestracyjny (ponad 35 tysięcy zapisów). Nie wiadomo, czy całość można zawdzięczać wokalistce; osoby stojące za vote.org wskazały jednak, że po apelu Swift godzinny ruch na stronie wzrósł o 1226%.

W ciągu ostatnich tygodni oficjalne poparcie Taylor Swift stało się jednym z najbardziej pożądanych, niematerialnych gadżetów wyborczych: zaczęto mówić bowiem o jej możliwości przyciągnięcia tysięcy, jeśli nie milionów młodych wyborców. Kręgi republikańskie przyjęły tę wiadomość ze sporym niepokojem; w poprzednich wyborach prezydenckich wokalistka publicznie opowiedziała się za kandydatem Demokratów i obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych Joem Bidenem. Jak informuje dziennik The Guardian, komentatorzy i publicyści stacji Fox News zaczęli apelować, by wokalistka trzymała się z dala od polityki, a w internetowych środowiskach prawicowych pojawiły się teorie spiskowe zakładające, że Taylor Swift to „tajna broń” Bidena.

Zobacz także: Quiz. Oglądasz Eurowizję? Sprawdź, czy pamiętasz zwycięzców z ostatnich lat

Taylor Swift wpłynie na wynik wyborów? „Może zrobić różnicę”

Nie wiadomo, czy wokalistka zdecyduje się publicznie poprzeć któregoś z kandydatów na prezydenta. Republikańska panika ma swoje uzasadnienie w amerykańskiej ordynacji wyborczej, którą powszechnie uważa się za jedną z najbardziej skomplikowanych na świecie. Formalnego wyboru prezydenta Stanów Zjednoczonych dokonuje bowiem Kolegium Elektorów, składające się z 538 osób. Każdy stan ma tylu elektorów, ilu reprezentantów w Izbie Reprezentantów i  Senacie. Jak zauważa Onet, obywatele wybierają w związku z tym nie samego prezydenta, tylko elektorów reprezentujących Demokratów lub Republikanów. Po podliczeniu głosów reprezentanci z Kolegium Elektorów muszą głosować na zwycięzcę w danym stanie i to za ich pomocą wybierany jest prezydent.

To mało prawdopodobne, by opinia Swift była decydującym czynnikiem dla wyborcy wahającego się między poparciem Trumpa lub Bidena [...], ale prawdopodobieństwo, że supergwiazda popu zwiększy frekwencję wyborczą, jest znacznie większe. A jeżeli rewanż obu polityków, którzy muszą przecież jeszcze wygrać prawybory, okaże się wyrównany – elektorat Swift może zrobić różnicę [prawybory to wybory wstępne, które służą zbadaniu opinii publicznej względem kandydatów startujących we właściwych wyborach – przyp. red.]” – analizuje The Guardian.

Zobacz także: Quiz. Składanka z lat 80. Te przeboje śpiewał wtedy cały świat

Taylor Swift i jej polityczna moc. Co mówi jej wpływ o młodych Amerykanach?

Taylor Swift i jej powiązanie z wyborami wpływającymi nie tylko na USA, ale i międzynarodową politykę światową, jest pewnym novum w popkulturze. Trudno wskazać drugą osobę z show biznesu z grupą odbiorczą, na której decyzje polityczne można wpłynąć w tak widoczny sposób. Wokalistów nie kojarzy się z politycznym przebiciem, a doniesienia związane w tym kontekście z Taylor Swift skłaniają do refleksji nad wiedzą i zaangażowaniem młodych Amerykanów w życie publiczne.

Wpływ wokalistki może wynikać nie tylko z jej przebicia wśród fanów, ale i coraz silniejszej – i momentami dezorientującej – polaryzacji opinii w Stanach Zjednoczonych. Obecnie trudno mówić też o wyborach przełomowych i sprawiających, że spora część amerykańskiego społeczeństwa poczuje się usłyszana (jak było np. w przypadku Baracka Obamy). Sami (prawdopodobni) kandydaci nie są szczególnie interesujący dla młodego, niezainteresowanego do tej pory polityką odbiorcy. Konstrukcja amerykańskiego systemu edukacyjnego nie pomaga.

Część fanów może zatem oprzeć się na uwielbianej artystce i jej zdaniu. Odpowiedzialność spoczywa na nich samych – a każdy głos waży tyle samo, niezależnie od powodów, przez które został oddany.

Źródło: Radio ZET/theguardian.com/onet.pl/npr.org

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art