Szelągowska mówi, ile trzeba zarabiać, by godnie żyć. Podała konkretną kwotę
Dorota Szelągowska doskonale radzi sobie w życiu zawodowym. Od lat występuje w telewizji i nie ukrywa, że dzięki swojej pensji nie musi martwić się finansami. Prezenterka TVN w jednym z wywiadów zdradziła, ile według niej trzeba zarabiać, by móc godnie żyć w Warszawie. W wypowiedzi zawarła konkretną stawkę.
Dorota Szelągowska swoją telewizyjną karierę zaczynała od występów w programie młodzieżowym TVP „Rower Błażeja”. Popularność zyskała jednak dzięki współpracy ze stacją TVN. Pracowała przy produkcji programów rozrywkowych, a od 2014 roku można ją oglądać jako gospodynię formatów o tematyce wnętrzarskiej („Totalne remonty Szelągowskiej”, „Domowe rewolucje”, czy „Polowanie na mieszkanie”).
Już niebawem prezenterka zmierzy się natomiast z zupełnie nowym wyzwaniem. Wiosną zobaczymy ją w roli jurorki w kulinarnym show TVN – „MatserChef Nastolatki”. W jury pojawi się u boku Michela Morana i Tomasza Jakubiaka.
Dorota Szelągowska szczerze o finansach
Gwiazda TVN w mediach pracuje już od wielu lat, co wiąże się ze stabilną sytuacją zawodową i materialną. Prezenterka mówi wprost, że zarabia na tyle dużo, by móc sobie pozwolić na spore wydatki, jak chociażby zakup nieruchomości w Hiszpanii. Szelągowska zauważa jednocześnie, że ceny w Polsce wciąż rosną, co dla wielu osób może być ogromnym zmartwieniem. W rozmowie z portalem Jastrząb Post wyjawiła, ile jej zdaniem trzeba zarabiać, by móc godnie żyć.
- Ja w ogóle jak patrzę na ceny, to jestem przerażona. A przecież jestem osobą, która zarabia dużo pieniędzy i jeżeli ja, mająca sporo pieniędzy, jestem przerażona, to co dopiero ludzie, których tych pieniędzy nie zarabiają. – mówiła. - W tej chwili, żeby żyć normalnie w Warszawie, trzeba zarabiać powyżej 10 tys. złotych. Taka jest prawda. Jeżeli ja idę na drobne zakupy i kupuję jakieś drobne rzeczy i płacę powyżej 100 złotych, to jest jakaś chora sytuacja – dodała w rozmowie z serwisem.
Projektantka zauważyła także, że drożyzna wpłynęła na zachowania Polaków dotyczące kupna i remontu mieszkań. - Wydaje mi się, że my jesteśmy bardzo kreatywnym narodem. My nie potrzebujemy wielkiego remontu i potrafimy sami pójść do sklepu i kupić puszkę farby, inspirujemy się internetem, programami telewizyjnymi, gazetami i to jest fantastyczne, że ludzie uwierzyli w swoje możliwości i zaczęli kombinować – podsumowała.
Źródło: Radio ZET/Jastrząb Post