Rafał Brzozowski o hejcie po Eurowizji. „Kręcenie rzeczy z d*py”
Rafał Brzozowski w najnowszym wywiadzie opowiedział o hejcie, z jakim spotkał się po swoim występie na Eurowizji 2021. Wytłumaczył, skąd wzięła się tak potężna nagonka w sieci – za wszystkim mają stać dziennikarze powiązani z pewnym krytykiem muzycznym. „Prawdopodobnie chciał być panem Wojewódzkim drugim albo kimś” – wyznał wokalista.
Rafał Brzozowski swoją karierę muzyczną zaczynał od występów w zespole disco-polo Marcina Kiljana „K.Martin”, jednak największą rozpoznawalność przyniosła mu współpraca z TVP i udział w 1.edycji programu „The Voice of Poland”. Celebryta od 2017 roku prowadził również popularny teleturniej „Koło fortuny”, a następnie "Jaka to melodia?" oraz "The Voice Senior". Celebryta ma też na koncie udział w „Tańcu z gwiazdami”, gdzie tańczył w parze z Izabelą Janachowską.
Zobacz także: Jarosińska miażdzy polskich kandydatów na Eurowizję 2023: "Poziom był dość kiepski"
Rafał Brzozowski spotkał się w ogromnym hejtem po występie na Eurowizji 2021
Po tym, jak Rafał Brzozowski wygrał polskie preselekcje do Eurowizji 2021 w sieci rozpętała się burza. Choć emocje były nieco mniejsze niż w przypadku tegorocznej reprezentantki Polski w konkursie, Blanki Stajkow, wokalista również musiał mierzyć się z dużą falą krytyki. Piosenka "The Ride" nie spodobała się części widzów, czego wyraz dali w mediach społecznościowych. Wokaliście zarzucono m.in., że jest „pupilkiem Jacka Kurskiego”.
Jedzie tylko dlatego, że jest twarzą TVP
– można było przeczytać w sieci.
Hejt jest zawsze. Dostałem go sporo w tym roku, ale to zawsze motywuje do pracy, żeby się pokazać z jak najlepszej strony i cieszę się, że mam taką szansę
– mówił Brzozowski w rozmowie z „Super Expressem”.
Fala przykrych słów nasiliła się gdy piosenkarzowi nie udało się dostać do kolejnego etapu Konkursu Piosenki Eurowizji.
Rafał Brzozowski opowiada o hejcie po Eurowizji 2021. Ma pewną teorię
Rafał Brzozowski był niedawno gościem podcastu "Bądźmy razem", w którym przedstawił swoją teorię na temat hejtu, z którym jeszcze niedawno musiał się mierzyć.
Nagle zaczęła się spirala hejtu. Kręcenia rzeczy z d*py. Nie wiedziałem, o co chodzi. Bo przecież to jest parodia
– mówił były reprezentant Polski na Eurowizji.
- Tam wcześniej była sprawa, że moja wytwórnia wystąpiła w moim imieniu do portalu o recenzję płyty i oni to przegrali. Przegrywali praktycznie całą sytuację. Janek Borysewicz się wtedy wycofał z tego procesu. Ja zostałem na zasadzie, że wytwórnia do mnie zadzwoniła: "wiesz, podaliśmy ich do sądu, oni chcą się tam niby dogadać, co robić?" Ja sprawę pociągnąłem na cywilnej stopie i my mieliśmy w sądzie ugodę. Ja wtedy chciałem bardzo, żeby ktoś mnie publicznie przeprosił za to, że ktoś nawyzywał mnie jako artystę w takim stopniu, że "dzień dobry, nie lubię twojej płyty, bo nie lubię ciebie". Tak się zaczynała recenzja płyty. Ja stwierdziłem, że żeby wreszcie sprawiedliwości stało się zadość, należy ukrócić takie praktyki ludzi, którzy zarabiają na tym kasę. Bo to był wolny strzelec ani dziennikarz, ani nikt. Ktoś po prostu, kto pisał recenzje i dostawał kasę od portalu i oni na tym zarabiali kasę – wyjaśnił w rozmowie z Idą Nowakowską i Aleksandrem Sikorą.
Celebryta ujawnił także, że machinę hejtu napędzili znajomi pozwanego krytyka, którego porównał do Kuby Wojewódzkiego.
- Prawdopodobnie chciał być panem Wojewódzkim drugim albo kimś, kto będzie na tym hejcie, bo robił to bardzo inteligentnie, trzeba mu to przyznać, będzie nagle kimś. Ponieważ ja tę sprawę wygrałem to, zamiast odpuścić i tylko żądać skasowania tego, to ja zażądałem, żeby były tam przeprosiny. Oni się zgodzili i wiesz, co zrobili? Przeprosili mnie w prima aprilis, a 6 kwietnia pojawiły się artykuły, że Brzozowski robi tragiczne występy w "Kole fortuny". Kto to robił? Koledzy, dziennikarze z innych portali – ubolewał.
Myślicie, że hejt wobec Rafała Brzozowskiego był uzasadniony?
RadioZet.pl/”Super Express”
Eurowizja: najwyższe miejsca Polski. Kto najlepiej poradził sobie w konkursie? [GALERIA]
Tu się dzieje
