Obserwuj w Google News

Pijany Daniel Martyniuk ukradł smyczek muzykowi. Skrzypce były warte 40 tysięcy

3 min. czytania
04.01.2024 12:21

Noworoczna burda wywołana przez Daniela Martyniuka wciąż rozgrzewa media do czerwoności. Syn Zenka został aresztowany po tym, jak wygrażał się gościom i obsłudze prestiżowego hotelu. W pewnym momencie Daniel ukradł smyczek grającemu na miejscu muzykowi. Właściciel skrzypiec przerwał milczenie.

Pijany Daniel Martyniuk ukradł smyczek muzykowi. Skrzypce były warte 40 tysięcy
fot. Anatol Chomicz/Polska Press/East News

Wraz z nadejściem Nowego Roku media obiegła wiadomość o aresztowaniu Daniela Martyniuka. Syn Zenka po raz kolejny władował się w kłopoty, gdy będąc pod wpływem alkoholu, urządził burdę w prestiżowym hotelu w Zakopanem. Impulsem do działania młodego Martyniuka miała być ostra wymiana zdań z jego żoną. Zdaniem świadków Daniel pokłócił się ze swoją ukochaną Faustyną, której miał nawymyślać od „k**ew”.

Redakcja poleca

Daniel Martyniuk wywołał burdę w hotelu

Oprócz tego Martyniuk miał zachowywać się natarczywie w stosunku wobec obsługi i gości obiektu. Po kłótni z żoną Daniel miał udać się do hotelowej restauracji, gdzie zaczepiał wszystkich dookoła. Obecny na miejscu ochroniarz przekazał Onetowi, że 34-latek nie reagował na prośby, ciągle zasłaniał się znanym nazwiskiem i wygrażał, że zniszczy hotelowi opinię.

Martyniuk podszedł również do obecnych na miejscu muzyków i jednemu z nich wyrwał smyczek od skrzypiec. Daniel wygrażał się instrumentem świadkom zdarzenia, a smyczek wrócił do właściciela dopiero po interwencji jednego z menadżerów.

Zachowanie jedynego syna Zenka i Danuty wzbudziło w mediach prawdziwe zamieszanie. Rodzice 34-latka zdążyli już odnieść się do sprawy, lecz sam „król disco polo” zaznaczył, że nie zamierza odpowiadać za poczynania dorosłego syna. Oświadczenie opublikowała również małżonka Daniela.

Młody Martyniuk został ukarany mandatem za zakłócanie porządku. Okazuje się jednak, że koszta, które poniósł z tytułu rozróby, mogłyby być znacznie wyższe. Daniel mógł uszkodzić bardzo cenne skrzypce, które – jak ustalił „Super Express” – należały do kompozytora Marcina Skaby. Muzyk grał na Sylwestrze z Dwójką wraz z zespołem Lisha & The Men.

Daniel Martyniuk mógł uszkodzić skrzypce warte 40 tysięcy złotych. Właściciel instrumentu przerywa milczenie

Zostawiłem swoje skrzypce pod opieką chłopaków z Felivers i pobiegłem do pokoju po głośnik. Jeden z nich trzymał je w ręku, a wtedy Daniel próbował się do niego dorwać. Udało mu się wyrwać z ręki kolegi jedynie smyczek, którym – jak mi doniesiono – wymachiwał, biegając pomiędzy innymi gośćmi. Menadżer jednej z gwiazd zdobył się na odwagę, żeby mu go wyrwać. Na szczęście nie udało mu się go uszkodzić. Sam tego zajścia nie widziałam, ale opowiadano mi, że wyglądało to strasznie” – przekazał Skaba na łamach „Super Expressu”.

Muzyk przyznał również, że jego instrument nie należy do najtańszych. Skrzypce Marcina Skaby zostały wykonane na zamówienie, a ich wartość przekracza kilkadziesiąt tysięcy złotych. Skrzypek przyznał jednak, że stara się patrzeć na całą sprawę z nieco innej strony. Jego zdaniem Daniel wymaga pomocy, a on były chętnie by mu jej udzielił.

To są klasyczne skrzypce lutnicze, zrobione na zamówienie. Ich koszt to ponad 40 tys. złotych. Omal nie straciłem bardzo drogiego instrumentu, ale patrzę na niego z innej strony. Ten chłopak potrzebuje wsparcia. Czuję, że muzyka noże być dla niego terapią. Widziałem w sieci jak gra na ukulele, jak próbował grać na pianinie i śpiewać. To może być klucz do zmiany jego zachowania i jeśli chce, to mogę mu pomóc. Muzyka potrafi czynić cuda” – czytamy.

Źródło: Radio ZET/SE.pl

Nie przegap
Tomasz Preniasz-Struś, Joanna Borysewicz, Mike Tyson
10 Zobacz galerię
fot. niutek0YouTube, Diana Domin/East News, Tonya WiseLondon Ent/Splash/EAST NEWS