Monika Richardson martwi się o zdrowie mamy. Zaraziła się od córki? „Biada nam”
Monika Richardson opowiedziała fanom o jej problemach zdrowotnych. Gwiazda martwi się też o zdrowie mamy, która mogła zarazić się od znanej córki. „Choroba rozwijała się po cichu” - tłumaczyła dziennikarka.
Monika Richardson pozostaje w centrum zainteresowania za sprawą niekończącej się historii jej związku ze Zbigniewem Zamachowskim. Choć para rozstała się w 2021 roku, formalnie nadal pozostaje małżeństwem. Ponoć żadne z nich nie złożyło odpowiednich dokumentów, a do sądu nie wpłynął pozew rozwodowy. Monika ma jednak poważniejsze zmartwienia. Dziennikarka walczy z chorobą. Na domiar złego zagrożone może być też zdrowie mamy Richardson.
Monika Richardson opowiedziała o chorobie. „Całkiem zdycham”
Gwiazda obecnie nie pracuje w żadnej ze stacji telewizyjnych. To nie przeszkadza jednak Monice w wypowiadaniu się na temat jej byłego pracodawcy. Ostatnio ostro skrytykowała „Wiadomości” TVP. Monika pozostaje w kontakcie z fanami, udzielając się na Instagramie. Niedawno poinformowała ich, że poważnie zachorowała.
- Na zdjęciu leżę sobie w grocie solnej i jest mi dobrze. W rzeczywistości całkiem zdycham - rozpoczęła swoją opowieść dziennikarka. - Mam jakąś chorobę, która rozwijała się po cichu od mojego powrotu z ferii i wczoraj rozkwitła. Spałam 12 godzin, tzn. raczej smarkałam, plułam, charczałam, dmuchałam nos i rzucałam się po łóżku - relacjonowała.
Choć Richardson wydawała się bardzo przeżywać chorobę, najbardziej martwiła się o stan zdrowia jej mamy.
- Chyba mam gorączkę. Co za paskudztwo. Na domiar złego byłam wczoraj z mamą u lekarza. Jeśli „sprzedałam” jej to coś, biada nam - podzieliła się problemem z obserwatorami, dopytując, jak się czują.
Pozostaje nam życzyć Monice i jej mamie zdrowia i czekać aż da nam znać, czy poradziła sobie z chorobą.